Nasze pierwsze skojarzenie, gdy weszliśmy na tyły pałacyku w Królikarni? Trafiliśmy na ślub. W tle leciał marsz weselny, goście byli ubrani nadzwyczaj elegancko, a wystroju ogrodu z pewnością mogliby pozazdrościć niejedni nowożeńcy. Gosia Baczyńska potrafi zaskakiwać, a po ostatnim pokazie na Pradze należało spodziewać się wielu wrażeń.
13 sierpnia projektantka zaprosiła gości do warszawskiej Królikarni gdzie postanowiła uczcić dwie wyjątkowe okazje – swoje urodziny i jubileusz autorskiej marki Fri. Przy grającym na żywo zespole projektantka odtańczyła pierwszy taniec w parze z tancerzem Stefano Terrazino i dla większości na tym zakończyłby się wieczór gdyby nie fakt, że po długim czasie przerwy w strugach deszczu nieoczekiwanie na schody Królikarni wkroczyły modelki.
Motyw przewodni pokazu marki GB White wyznaczyła piosenka Ewy Bem – Wyszłam za mąż zaraz wracam, podczas gdy modelki zaprezentowały kolekcję pięknych sukien ślubnych. Wszystkie projekty posiadały charakterystyczny dla projektantki mianownik – połączenie stylu retro z nowoczesnością. Estetyczna prowokacja czerpiąca z lat 20 i 30 nadała klasycznym weselnym kreacją zupełnie inny wydźwięk. Nieco łobuzerskie projekty z wystającą podszewką czy dużym dekoltem na plecach zmieszane zostały z wiktoriańskimi sukniami, zamaszystymi kreacjami z tafty żakardowej oraz projektem podyktowanym estetyką japońską. Królowały przede wszystkim koronki, treny, falbany.
Na wybiegu pojawiły się piękne polskie modelki m.in. Magda Jasek, Charlotte Tomaszewska i Patrycja Marciniak. Ten świetnie zaplanowany performance zwieńczył występ samej Ewy Bem, która tym razem przewodnią piosenkę wykonała osobiście z solenizantką. Pokazu, który zakończyłby się tak tanecznie jak ten jeszcze nie było, a zabawie pod gołym niebem nie przeszkodziła nawet pogoda.
Gosia Baczyńska w krótkiej przemowie przyznała, że to właśnie 15 lat temu, gdy zakładała swoją markę powinna nałożyć na palec symboliczną obrączkę, bo wtedy rozpoczął się ten niezwykły związek w jej życiu. Chciałoby się powiedzieć – wszystkiego dobrego na „nowej” drodze kolejnych 15 lat pracy zawodowej.