Błyszczące sety z miękkiego, szeleszczącego ortalionu, skomplikowane w formie sukienki z głębokim dekoltem i stójką, nowoczesne, opływowe płaszcze, nieśmiertelne parki i ciekawie wykończone spodnie – nowa kolekcja Justyny Chrabelskiej to manifest młodej mieszkanki wielkiego miasta. W sezonie jesień zima zniknęły falbanki, pozostały błyszczące sportowe tkaniny i mocne cięcie.
Anglosasi nazywają to zjawisko modern chic, my nazywamy rzeczy jeszcze bardziej po imieniu. Nowoczesność krojów i odwaga w zestawianiu materiałów plus wciąż charakterystyczny dla Justyny sportowy sznyt to składniki murowanego sukcesu.
Justyna już na początku swojej projektanckiej drogi zauważyła bardzo istotną w modzie rzecz – kolekcja musi być dobra zarówno od artystycznej jak i komercyjnej strony. Jednym słowem, moda ma być do noszenia, łatwa w interpretacji, ale nie pozbawiona polotu.
Trzymając się mocno tej zasady, Justyna Chrabelska wypracowała swoje własne, unikalne spojrzenie na projekt, co owocuje tym, że każdą kolejną kolekcję można bez trudu przypisać jej nazwisku. Gratulujemy i podziwiamy!