Jeśli kojarzycie słynne czerwone serduszko z oczami – firmowy znaczek Comme des Garcons – to na pewno zrozumiecie, co mają na myśli dwie krakowianki, założycielki marki MISBHV. Natalia Maczek i Kasia Kotnowska 5 lat temu stworzyły nadruk Comme des Filles (chłopcy zastąpieni zostali dziewczynami), który powstał w towarzystwie m.in. prześmiewczego Y$L czy Change The Channel.
Po latach krakowska marka powraca do zawadiackiego nadruku, który jest nieco ironicznym spojrzeniem na modę z najwyższej półki. Nieco zmieniony znaczek – dodano mu czapkę z woalką, która ostatnio przeżywa apogeum popularności – pojawi się zarówno na t-shirtach jak i na bluzach. Skąd pomysł na odświeżenie jednego z pierwszych projektów? O to zapytaliśmy same projektantki MISBHV.
Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że londyński sklep multibrandowy BROWNS LONDON od lutego w swojej ofercie ma także projekty polskiej marki. Teraz zwrócił się do dziewczyn z propozycją reedycji tego, kiedyś już wypuszczonego wzoru.
„To satyra i pastisz, zabawa hasłem i wizerunkiem. Głównym zamysłem jest to, że świat mody i streetwearu często się przenika – wysokie marki szukają inspiracji na ulicy np. Givenchy, a ludzie mocno osadzeni kiedyś w streetwarze kupują drogie ciuchy od projektantów. W modę uliczna zawsze wpisana była zabawa logotypami znanych marek – robiło to już Stussy czy Fuct. Ten trend można zobaczyć na takich gwiazdach jak Rihanna czy A$AP Rocky. Fakt, że Browns London, który poprosił nas o reedycję tego wzoru, sprzedaje zarówno marki luksusowe jak i streetowe, najlepiej świadczy o tym, że jest to zabawa, do której należy podejść z dystansem.”
Teraz damskie serduszko MISBHV dostępne będzie tuż obok tego męskiego – Comme des Garcons – bowiem już dziś, w sklepie internetowym marki misbhv.com oraz na brownsfashion.com, zadebiutują odświeżone projekty.
Co myślicie o takim pomyśle? My jesteśmy na tak!