Patryk Burzyński doskonale wie jak stworzyć oryginalne modowe zestawy. Inspiruje go ulica, zwłaszcza ta nowojorska. Dzieciństwo spędził w Stanach, więc amerykańska kultura związana z nową falą hip hopu głęboko zakorzeniła się w jego stylu.
Bazą wyjściową są zwykle czarne jeansy i biały t-shirt. Sporo rzeczy w swojej garderobie może nazwać must have’ami, zwłaszcza ponad sto par butów na półkach (kiedy widzi jakiś ciekawy model, nie może się powstrzymać przed zakupem, co w pełni rozumiemy). A w kwestii zakupów jest nieubłagany – perełek szuka tylko w Nowym Jorku. Przywozi stamtąd m.in. rock’n’rollowe skóry z ćwiekami, t-shirty w stylu vintage i biżuterię. Miłość do błyskotek odziedziczył zresztą po dziadkach, kolekcjonerach zegarków. Projektów polskich designerów Patryk nie kolekcjonuje, choć rockowym pomysłom Roberta Kupisza gorąco kibicuje.
fot. Jakub Pleśniarski/ LAMODE.INFO/ Patryk zawsze stawia na wyraziste detale
Jak przystało na rasowego trendsettera Patryk nie boi się eksperymentów z modą, dlatego często, w zależności od etapu w życiu zmienia szafę i image. Są to zmiany, jak sam mówi, drastyczne, ale zawsze w zgodzie z samym sobą. Chodzi przecież o to, żeby nie być przebranym, a ubranym i to stanowisko zdecydowanie popieramy.