Odwiedzamy duet MMC Studio Design – Ilonę Majer i Rafała Michalaka w ich nowym showroomie tuż przed oficjalnym otwarciem. Twórców polskiej marki spotykamy w gorącym okresie – przed nimi kilka ważnych projektów – nie tylko nowy adres atelier, ale również butik stacjonarny i aż dwa pokazy w ciągu czterech miesięcy. Zapraszamy do wywiadu!
Wasz nowy showroom mieści się na Żurawiej. Dlaczego właśnie pod tym adresem?
Rafał Michalak: Po raz pierwszy odwiedziliśmy to miejsce na początku wakacji, od razu poczuliśmy dobrą energię i spodobało nam się wnętrze. Poza tym urzekła nas również kamienica, wydała nam się przestrzenią “z duszą”. Decyzja była więc szybka. Do tej pory nasz showroom mieścił się na Mokotowskiej, gdzie zdarzały się nam trudności logistyczne, dlatego też m.in. zdecydowaliśmy o zmianie lokalizacji. Dodam jednak, że zostajemy na ulicy Mokotowskiej, ale z naszym nowym projektem – pierwszym stacjonarnym butikiem MMC. Jego otwarcie planowane jest na wrzesień.
Pierwszy stacjonarny butik na modowej mapie Warszawy… Co zadecydowało o jego lokalizacji?
Ta decyzja zajęła nam trochę czasu. Długo zastanawialiśmy się nad lokalizacją własnego butiku. Wybór Mokotowskiej podyktowany był tym, że są tu inni projektanci, ale przede wszystkim dlatego, że mieszczą się tu małe, kameralne lokale. Na początku chcemy to miejsce potraktować jako testowe, zobaczymy jak się przyjmie, a dopiero później będziemy myśleć o rozwoju tego kierunku, zarówno w temacie większej przestrzeni, jak również nowych lokalizacji.
Wróćmy na Żurawią… Skąd czerpaliście inspiracje do aranżacji nowego miejsca?
XIX-wieczny budynek przy Placu Trzech Krzyży, jeden z nielicznych zachowanych w takim stanie zainspirował nas do odpowiedniej aranżacji. Sama kamienica ma trochę pałacowy charakter: np. przedwojenne sztukaterie na suficie i choć na początku stwierdziliśmy, że to nie do końca nasz klimat, to jednak postanowiliśmy ten charakter przełamać naszym stylem. Jesteśmy znani z nowoczesnego podejścia do mody i lubimy też wnętrza w takiej konwencji. Zdecydowaliśmy, że pójdziemy tu w lata 60. (plastik, metal) i minimalizm. Ubrania powinny się same obronić, potrzebują bardzo dyskretnego tła, stąd też biel jako kolor dominujący. To też jedna z naszych ulubionych barw, zawsze w naszych letnich kolekcjach jest dużo białego, palet monochromatycznych. To również przełożyło się na wnętrze.
Nowa lokalizacja ma stanowić jedynie funkcję showroomu dla branży czy również dla klientów?
Do tej pory showroom na Mokotowskiej pełnił podwójną rolę. Oprócz tego, że był punktem wypożyczeń ubrań czy miejscem spotkań ze stylistami, również chętnie gościły tam klientki. Teraz mamy takie założenie, że na Mokotowskiej będzie się odbywać sprzedaż linii pret-a-porter, dostosowanej do szerszej grupy odbiorców marki. Natomiast klientki, które kupują u nas pojedyncze, pokazowe egzemplarze z pewnością odwiedzą nasz showroom.
Nad czym obecnie pracujecie?
Kolekcję, którą za chwilę pokażemy, mamy praktycznie gotową. Jej premiera zaplanowana jest na początek września. W tej chwili natomiast pracujemy nad kolejną linią, wiosenno-letnią, którą zaprezentujemy pod koniec tego roku. Aktualnie jesteśmy na etapie tkanin, które już zostały zakupione oraz pierwszych konstrukcji, więc praca jest już w toku. Dzieje się!
Zdradź nam przedpremierowo czego możemy się spodziewać po tych kolekcjach.
Jesienno-zimowa linia jest w 80 proc. czarna – to jest kolor przewodni, ale pojawi się tu też sporo przełamań, nowinek tkaninowych. Zawsze szukamy inspiracji w materiałach, a naszym nowym odkryciem jest lateks w kolorze sezonu, czyli burgundzie. Sama sylwetka jest wydłużona, pojawia się dużo proporcji 3/4. Przez te rozwiązania kolekcja nabrała sznytu lat 70. Wykorzystaliśmy też jak zwykle szlachetne tkaniny, a wśród nich m.in. nowa odsłona skóry. Zależało nam przede wszystkim na podkreśleniu nowej sylwetki, ale nadal jest to 100 proc. MMC ze wszystkimi odniesieniami do mody sportowej, przełamaniami glamourowego szyku ze streetowym podejściem do mody.
Showroom MMC Studio Design – ul. Żurawia 2/13, 00-503 Warszawa