W maju tego roku, na mapie Warszawy, pojawiło się nowe interesujące miejsce. Przyciąga designem, przyjazną atmosferą, oraz przede wszystkim profesjonalizmem. Salon SneakersWash przy ulicy Smolnej to projekt Patryka Puczyłowskiego oraz Przemka Kowalskiego, z którym mieliśmy przyjemność porozmawiać.
Skąd wziął się pomysł na całe przedsięwzięcie?
Wszyscy staramy się dbać o swoje buty. Najczęściej czyścimy je sami sięgając po najróżniejsze, czasem nawet dziwne, preparaty. My również eksperymentowaliśmy z wieloma metodami, więc już parę lat temu stwierdziliśmy, że przydałoby się w Polsce profesjonalne miejsce, gdzie ktoś zajmuje się czyszczeniem sportowych butów. Zanim podjęliśmy jakiekolwiek konkretne działania w tym kierunku minęły dwa lata. Niedawno, parę miesięcy temu, ktoś podesłał nam na Instagramie kilka specjalistycznych kosmetyków do czyszczenia obuwia. Po sprawdzeniu okazało się, że pochodzą ze Stanów, a tam takie salony cieszą się dużą popularnością. Przypomnieliśmy sobie o pomyśle i stwierdziliśmy, że trzeba takie miejsce otworzyć, zanim ktoś inny się tym zajmie.
Czyli sama inicjatywa wzięła się głównie z potrzeby, ale czy także z pasji?
Oczywiście, że tak. Osobiście bardzo lubię dbać o swoje buty, chociażby wymieniać sznurówki. Można powiedzieć, że nasz salon to połącznie przyjemnego z pożytecznym.
Na ulicach można zauważyć, że brudne i znoszone buty często stanowią element stylizacji. Nie obawialiście się, że wasz pomysł się nie przyjmie?
Jakiś czas temu faktycznie weszła moda na brudne buty, często nawet stylizuje się nowe modele tak, aby wyglądały na bardziej znoszone. Jednak jest też liczne grono osób, które woli chodzić w sneakersach, które są w stanie idealnym. Do tej pory dużo ludzi w Polsce nie wiedziało jak i czym czyścić buty, a nawet nie zdawało sobie sprawy, że można je aż tak odnowić. Jak widać mamy bardzo dużo pracy, więc myślę, że pomysł się przyjął.
Sama nazwa wskazuje, ze czyścicie sneakersy. A co z innymi butami?
Na początku myśleliśmy, że będziemy czyścić same sneakersy – taki był zamysł, takiego miejsca brakowało. Jednak z biegiem czasu ludzie zaczęli przynosić nam obuwie innego typu. Stwierdziliśmy więc, że skoro nam zaufali i mają potrzebę odnowienia również innych modeli, to dlaczego by nie spróbować? Obuwie nie jest aż tak zróżnicowane, w większości przypadków do produkcji używa się tych samych materiałów, takich jak zamsz czy skóra. Można czyścić je bardzo podobnymi metodami, więc teraz zdarza nam się odnawiać nawet szpilki.
Wasza oferta obejmuje tylko czyszczenie, czy tez inne poprawki?
Różnie to bywa. Jeżeli chodzi o podklejenia i problemy tego typu, to jesteśmy w stanie je zreperować – oddajemy wtedy buty do zaznajomionego szewca. Przy przerwaniach sprawa wygląda nieco inaczej. Często nie ma sensu, lub nawet nie da rady naprawić takiego uszkodzenia – trzeba by było wymienić cały materiał. Mam jednak nadzieję, że za około miesiąc będziemy już mieli w ofercie również takie usługi.
fot. facebook.com/sneakerswash
Słyszałam, że można u was również ozdobić buty konkretnymi wzorami, które wybiera się samemu?
Tak, zajmujemy się także customem butów i już teraz jeśli ktoś przychodzi z konkretnym pomysłem, to chłopaki go realizują. Na razie wygląda to tak, że ludzie przynoszą nam swoje modele, a my zmieniamy lub odświeżamy ich kolor. Niedługo jednak będzie dostępna u nas usługa, w której będzie można wybrać w salonie skórzane Air Force One lub Air Max ’90 i spersonalizować je poprzez dowolny wybór barw z palety.
Czy zdarzają wam się sytuacje, że odmawiacie przyjęcia butów?
Jeśli są bardzo zniszczone to zdarza nam się odmawiać. Ostatnio trafiło się parę modeli, których po prostu nie da się wyczyścić. Większość firm używa w sneakersach różnego rodzaju siateczek, pod które wchodzi brud i w takiej sytuacji nie jesteśmy w stanie go zlikwidować. Musielibyśmy je rozpruć, odnowić i zszyć, co często przez typy klejeń nie jest możliwe. Niestety więc zdarzają się takie buty, których nie bierzemy pod opiekę.
Wspominacie jakiś najbardziej ekstremalny przypadek?
Nie było takich. Przed przyjęciem butów zawsze musimy je zobaczyć i ocenić, czy podołamy wyzwaniu. Przy wysyłce najpierw prosimy o zdjęcia i na nich rzeczywiście widnieją czasem ciężkie przypadki, całkowicie zepsute. Wtedy odmawiamy już na początkowym etapie.
Na waszym fanpage’u można zauważyć bardzo duże zainteresowanie ze strony osób z innych miast. Planujecie rozwój firmy w tym kierunku?
Jak na razie wyrabiamy się z wysyłką, jednak myślę, że w innych miastach też przydałyby się takie miejsca. Co prawda koszt jest spory, jednak uważam, że można byłoby się pokusić… Pisze do nas dużo fajnych osób, szczególnie z Trójmiasta, które chciałyby się zaangażować w projekt. Cały czas się nad tym zastanawiamy, myślę, że rozstrzygnie najbliższe pół roku.
Zdarzyło wam się trafić na jakieś sneakersowe perełki? Jakie są twoje ulubione modele?
Ciężko powiedzieć, szybko się to zmienia. Tak jak kiedyś lubiłem Air Maxy ’90 i 1, to teraz jestem fanem Superstarów, których kiedyś nigdy bym nie założył, bo wydawały mi się zwyczajnie brzydkie. Trendy w sportowych butach zmieniają się bardzo szybko, a perełek jest wiele.
Salon na Smolnej otworzyliście w maju. Samo miejsce jest wybrane celowo?
Szukaliśmy miejsca w centrum, tak aby ludzie mieli do nas łatwy dostęp. Poza tym w okolicy jest dużo topowych sklepów ze sneakersami. Udało nam się znaleźć ten lokal i po wielu trudach przekształciliśmy go z piwnicy w miejsce, w którym można posiedzieć, porozmawiać, zaprosić znajomych, napić się kawy. Sami wymyśliliśmy jak ma wyglądać oraz je urządziliśmy. Postawiliśmy na luźną atmosferę, a nie miejsce typowo do pracy, do którego oficjalnie wchodzisz i po ośmiu godzinach wychodzisz.
SneakersWash – ul. Smolna 16, 00-375 Warszawa