Z jej stylem bywało różnie. Kiedyś królowa kiczu, dziś ikona stylu, której niebywałą metamorfozę uwieczniały przez lata media na całym świecie. Bo od samego początku swojej kariery – jako była wokalistka Spice Girls, żona piłkarza Davida Beckhama i obecnie odnosząca kolejne sukcesy projektantka, Victoria Beckham pojawiała się w tym czasie na wielu okładkach. To na ich podstawie dziś Sylwia Mrówczyńska z salonu U Fryzjerów ocenia dwie fryzury Brytyjki.
Uwielbiamy Victorię w tej wersji. Podobną fryzurę nosiła na początku związku z Davidem. Długie włosy o naturalnie wyglądającym kolorze – to jest to! Dodają klasy i skromności. Miękko opadające pasma łagodzą rysy twarzy, a – co za tym idzie – odmładzają, a w przypadku dojrzałych kobiet jest to efekt pożądany. Taka fryzura współgra także z wizerunkiem, który od jakiegoś czasu kreuje Victoria, czyli kobiety dojrzałej, naturalnej, stylowej, znającej się na modzie. Kto wie, może w końcu uda jej się przekonać do siebie Annę Wintour i trafi solo na okładkę amerykańskiego Vogue? 😉
Tego blond boba Victoria miała na głowie jeszcze w „poprzedniej epoce”, czyli zanim zaczęła projektować ubrania i postawiła na elegancję. Sama fryzura jest ładna, Posh Spice wygląda w niej dobrze, jednak cieszymy się, że taki look to u niej przeszłość. Blond włosy, mocna opalenizna i – jeszcze wtedy – silikonowy biust, sprawiały że wyglądała sztucznie, jak lalka barbie. Co do samego kształtu fryzury, to pasował do Victorii tych kilka lat temu. Uwydatniał jednak jej szpiczastą brodę, nadawał rysom twarzy ostrości, co dzisiaj mogłoby ją niepotrzebnie postarzać.