REKLAMA
Logotyp serwisu lamode.info
REKLAMA

ARTUR CIEŚLAKOWSKI – CHCIAŁ BYĆ GITARZYSTĄ, ZOSTAŁ FOTOGRAFEM

Fotografia portretowa i fashion to jego cel. Poznajcie twórczość Artura Cieślakowskiego, fotografa, z którym rozmawiamy o inspiracjach i ambitnych planach na przyszłość.

ARTUR CIEŚLAKOWSKI – CHCIAŁ BYĆ GITARZYSTĄ, ZOSTAŁ FOTOGRAFEM 6811 128501
REKLAMA

Fotografią zainteresował się już we wczesnym dzieciństwie, potem chciał być gitarzystą, ostatecznie jednak zdecydował się na studia na kierunku psychologia mediów, a cztery lata temu powrócił do dawnej pasji robienia zdjęć. Dziś zajmuje się głównie fotografią portretową oraz fashion. Przeczytajcie nasz mini wywiad z fotografem Arturem Cieślakowskim.

 

Kiedy i skąd wzięło się Twoje zainteresowania fotografią?



Zainteresowanie fotografią, a raczej robieniem zdjęć (bo z fotografią miało to niewiele wspólnego)zaczęło się już w dzieciństwie. Pamiętam, gdy na wakacjach i wyjazdach z rodzicami nosiłem aparat, robiąc co jakiś czas mniej lub bardziej udane zdjęcie. Potem chciałem zostać gitarzystą zespołu metalowego (poznałem wtedy również zdjęcia świetnego koncertowego fotografa Rossa Halfina), ostatecznie jednak rozpocząłem studia na kierunku psychologia mediów.  Cztery lata temu moja dawna pasja dała o sobie znać i tak stałem się posiadaczem pierwszego własnego aparatu. Początkowo fotografowałem oczywiście to, co mnie otaczało. Wszystko zmieniło się, gdy dwa lata temu zorganizowałem po raz pierwszy sesję zdjęciową z modelką i zdałem sobie sprawę, że płowieniem rozwijać się w kierunku fotografii portretowej i fashion.

 


Czy posiadasz wykształcenie kierunkowe?



Nie, nie mam wykształcenia w tym kierunku. Jestem samoukiem. Wiedzę o fotografii nabywałem głównie z portali, blogów i magazynów modowych, a także organizując sesje zdjęciowe. Myślę, że bardzo dobrą szkołą w tym zawodzenie ciągła praktyka i doskonalenie swojego warsztatu. Jakieś dwa lata temu miałem epizod i zapisałem się do szkoły na kierunek fotografia, ale była to pomyłka. Wierzę, że ciężką pracą, wytrwałością i ciągłym doskonaleniem warsztatu można wiele osiągnąć. Nie odradzam bynajmniej kursów fotografii, uważam jednak, że jest to kwestia indywidualna w jaki sposób człowiek chce się kształcić.

 


Skąd czerpiesz inspiracje do swoich prac?


Staram się oglądać dużo sesji zdjęciowych i backstage’y z nich. Bardzo cenię sobie zdjęcia modowe Mario Testino czy Grega Kadela. Duże wrażenie robią też na mnie zdjęcia fotografów ślubno-reportażowych takich jak Jose Villa czy Dorota Kaszuba i Michał Warda z WhiteSmoke Studio. Staram się rozwijać na wielu płaszczyznach, bo w każdych zdjęciach, nawet reportażowych, można znaleźć źródło inspiracji. Oglądam też klasyczne zdjęcia fotografów z agencji Magnum Roberta Capy (mimo, iż to głównie fotografia wojenna), bądź Henriego Cartiera Bressona

 


Jakie masz plany na przyszłość?



Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że trzeba robić to, co się naprawdę lubi, a wtedy nie przepracuje się ani jednego dnia. Myślę, że ta sentencja w zupełności do mnie pasuje. Moje plany są oczywiście związane z fotografią, bo teraz już nie widzę innej możliwości. Nie będę oryginalny jeśli powiem, że największym marzeniem byłoby zrobienie sesji dla Vogue, Elle lub L’officiel. Kto wie, wszystko może się zdarzyć! Nie wiem co, będzie w przyszłości. Pewne jest, żebędę ciężko pracował, aby ta przyszłość była taką jaką sobie zaplanuje. Przyda się również odrobina szczęścia.

 

 

Dziękujemy za rozmowę.

Zakupy na Lamode

podobne artykuły

REKLAMA