Gdy tylko Pierre ‘a Bergé nawiedza chęć odwiedzenia rodzinnych stron w Normandii i jest gotowy do podróży, z biura w Paryżu zawiadamia tamtejszy port lotniczy, że wraz z psem Echo wkrótce pojawią się na miejscu. Na co dzień odpowiedzialny za finansowo-organizacyjną stronę wspólnego przedsięwzięcia z Yves Saint Laurentem, Bergé uczynił maison de couture światowym imperium mody, a teraz pilotuje helikopterem nad krętymi brzegami Sekwany na północny zachód. Za niecałe 45 minut i 100 mil później pojawia się widok na Atlantyk i biznesmen kołuje nad kanałem La Manche, by wylądować. Potem już tylko wsiada do swojego zielonego JaguaraXK120 z 1952 roku i pędzi do ostatecznego celu podróży – baśniowej, urządzonej w rosyjsko-marokańskim stylu daczy.
Za malowniczy i niezwykle dekoracyjny wystrój daczy odpowiadał Jacques Grange, wieloletni przyjaciel pary, który stworzył projekt aranżacji domu 25 lat temu. Letnia posiadłość Pierre’a Bergé i znanego projektanta mieści się 10 minut spacerem od Château Gabriel, XIX-wiecznego neogotyckiego pałacu. Stał się on własnością pary w 1980 roku i dzielili go wspólnie do śmierci Yvesa Saint Laurenta w 2008 roku.
Budowa letniej posiadłości nie należała do najprostszych i przebiegała wieloetapowo. By urzeczywistnić pomysł pary, normandzki stolarz Pierre Poulain najpierw stworzył nieco pochyłe „pawilony” ze stosów masywnych kłód, ozdobił je dekoracyjnymi łukami i fantazyjnymi, niemal koronkowymi grawerowaniami, a całość przypieczętował rozległym tarasem podtrzymywanym przez pale. Po wejściu do środka ilość doznań estetycznych i inspiracji może przytłoczyć zmysły. Niezwykły eklektyzm, przejawiający się połączeniem motywów orientalnych z czerpiącymi z baletu rosyjskiego elementami, robi ogromne wrażenie. Tuż pod strzelistym stropem pojawia się ceglana czerwień przeplatana marokańskim stylem. Szklane witraże w drzwiach i oknach oraz dodatkowe zdobienia kawałkami szafiru, rubinu, topazu i szmaragdu na ramach drzwi wejściowych odbijają i grają światłem, wprowadzając magiczną atmosferę do wnętrza. Projekt szybko przyniósł rozgłos i uznanie środowiska Grange’owi i jak sam przyznaje „Zawsze był to jeden z jego ulubionych projektów. Ten dom to czysta fantazja”.
Po śmierci Yves Saint Laurenta, Bergé sprzedał posiadłość Château Gabriel, ale z daczą i częścią ziemi (zachował 2,5 akrową działkę) nie mógł się rozstać. „Spędziłem większość młodości w Normandii i jestem bardzo przywiązany do tej części świata”. Jednak letnia posiadłość musiała zostać całkowicie przebudowana, ponieważ na niewielkiej przestrzeni znajdował się jedynie przestronny salon z małą kuchnią, bez miejsca do spania. Grange rozwiązał to zmartwienie. Z małego pomieszczenia uczynił nienaganną i funkcjonalną strukturę z dwoma sypialniami. Wnętrze to także przywiązanie do detalu. Zwracają uwagę wykonane na zamówienie łóżko, ozdobione polichromicznymi grafikami w drewnie czy skrzydła okienne udekorowane zielonymi, kremowymi i czerwonymi zasłonami w towarzystwie kawowych firan.
„Czuję się tu kompletnie niezależny i samowystarczalny. W niedzielę chodzę do Deauville po świeże warzywa i wracam by przygotować posiłek. To miejsce daje poczucie intymności” – opowiada o swoim azylu Bergé. Trzeba przyznać, że zazdrościmy mu tego niezwykłego miejsca na ziemi.
Zajrzyjcie do naszej galerii, by zobaczyć wszystkie zdjęcia z letniej posiadłości pary!