Choć sprawia wrażenie zdystansowanej i tajemniczej, jest niezwykle ciepła i szczera, utalentowana i wciąż pełna pomysłów. Jaga Hupało, najbardziej znana polska stylistka fryzur zaprosiła nas do swojej pracowni – przestrzeni, w której czuje się najlepiej.
Z jednej strony jest Janiną Schmidt – dziewczyną, która marzyła o tym by zostać stwórcą. Z drugiej – Jagą Hupało – kobietą, której to się udało. Nie miała konkretnego wyobrażenia, jaki miałby być ten stwórca. Codziennie tworzy, a ilość radości, jaką przynoszą jej te działania sprawia, że ma poczucie sensu swojej osoby. Wprawdzie ma większe wymagania, ale jak sama mówi – jest w nas jeszcze wiele ograniczeń. Każda z tych osób symbolizuje pewne odmienne etapy i sfery jej życia, które ona sama rozgranicza a mimo to są ze sobą ściśle scalone.
Do tej pory używam podwójności w imionach. Jaga wspiera mnie w działaniach artystycznych, kreacyjnych. Z kolei bardzo pomaga mi semickie imię Janina, które bardzo lubię. Ma w sobie powagę sytuacji, stąd z Janiną spotykam się w urzędach (śmiech). Bardzo nieczęsto bywam poza moją przestrzenią i stąd rzadko ktoś jeszcze tak do mnie mówi. Mimo to, jest to bardzo dostojna osoba, która ma pełny kontakt ze mną.
Jest kobietą renesansu – nie ma przed nią wyzwań, którym by nie sprostała. Niedawno wydała swój pierwszy poradnik „Pokochaj swoje włosy”. Jest po londyńskiej premierze filmu artystycznego, zaprezentowanego w Barbican Centre, o którym usłyszymy niebawem. Ma za sobą pracę przy pokazach Łódzkiego Fashion Weeku. Tak wspomina pracę przy ostatniej edycji:
Byliśmy przygotowani, zmotywowani do ogromnego tempa, a poszło nam wszystko tak sprawnie, że momentami pojawiał się dziwny spokój (śmiech). Pewnie dlatego, że mam najlepszy zespół na świecie – skuteczny i bardzo sprawny. Idealna orkiestra. Bardzo lubię ten rodzaj pracy a także formę prezentacji, jaka jest podczas pokazu. Przygotowania do filmów, spektakli wywołują szczególne emocje. To wydłużenie życia form jest bardzo ciekawe i pasjonujące. Podobnie jak to doznanie w pracowni w kontakcie z wrażliwym klientem, gdzie krótka prezentacja dotyczy indywidualnego człowieka. Bywają projekty, gdzie artystycznie można się spełnić, ale nie zawsze. Bazą do tego jest przede wszystkim rzemiosło – żeby stworzyć właściwą formę, która nie będzie przeszkadzała w przekazie. Na pokazach jesteśmy tłem dla projektanta, w sztuce oddajemy charakter artysty, aktora, który ma zagrać rolę.
fot. Jakub Pleśniarski/LAMODE.INFO
Ostatnio też dostała zaproszenie do spektaklu „Irydion”, sztuki wystawianej z okazji 100 rocznicy Teatru Polskiego a także do musicalu Aladyn Jr, który był przedstawiany w Teatrze Roma i będzie prezentowany w Teatrze w Petersburgu. Zadaniem Jagi Hupało będzie przeniesienie pracy wykonanej dla polskiej wersji na tamtejszą scenę, przedstawienie koncepcji nowemu zespołowi i koordynowanie prac doprowadzając do identyfikacji z pierwowzorem.
Na zaproszenie Manueli Gretkowskiej zaangażowała się w kampanię Partii Kobiet, została również twarzą kampanii przeciw przemocy wobec kobiet V-Day. Podkreśla, że doskonale rozumie problemy kobiet i bardzo by chciała, aby na każdym kroku kobietom na całym świecie polepszyła się ich jakość życia zagwarantowana przede wszystkim stabilnością i równością wobec prawa.
Choć dużo się zmieniło odkąd na samym początku swojej drogi zawodowej kursowała wciąż między Kłodzkiem a Warszawą, wychowywała córkę wciąż doszkalając swoje umiejętności, to jej życie wcale nie zwolniło tempa.
Nie mówi o sobie artystka, artyzm traktuje jako mocno nadużywane słowo. W tym działaniu, na które sama ma wpływ, w życiu lubi aspekt twórczy i artystyczny. To energia, z której nie mogłaby zrezygnować. Nie wyobraża sobie pracy w niekreatywnym zawodzie i siebie w innych przestrzeniach niż te, które towarzyszą jej, na co dzień.
Nie wie, kim byłaby gdyby nie została stylistką fryzur. Wiem, że chcę pracować z ludźmi, tworzyć a materią twórczą najbliższą człowieka są właśnie włosy. Więc pewnie zostałabym tym, kim jestem. Wciąż niezmiennie podoba mi się balansowanie na pograniczu tworzenia między modą, sztuką, rzemiosłem. Te orbity dają spektrum nieustannego rozwoju i poczucia spełnienia.
Wielu ludzi sukcesu stara się wciąż oddzielić życie prywatne od tego zawodowego. Nie zawsze się to udaje. Jaga Hupało przyznaje, że tak naprawdę nawet nie próbowała tego zrobić.
Nigdy tego nie dzieliłam, na miarę możliwości oczywiście. Od zawsze cenię sobie dom i rodzinę, ale lubię jak w mojej przestrzeni zawodowej jest też aspekt domu i w domu też lubię mieć przestrzeń gdzie mogę się skupić nad tym, co przede mną, nad nowymi projektami. Wiem, że to w ogólnej opinii może nie jest popularne, ale ja przenoszę te dwa światy, łączę je ze sobą, scalam.
fot. Jakub Pleśniarski/LAMODE.INFO
Na pytanie, jaką jest szefową odpowiada, że taką, która sama potrzebuje szefa. Jej praca to balansowanie między prowadzeniem zespołu, kierowaniem i byciem w nim jednocześnie.
Jesteśmy zespołem zależnym od siebie i wszystkie działania w teamie są bardzo istotne. Dlatego przy wyborze nowych współpracowników zwracam uwagę na wrażliwość, emocje, które wzbudza we mnie dana osoba. Te wewnętrzne, ponieważ szukam porozumienia twórczego tak, żeby zespół wciąż działał sprawnie. Zrozumienia czasem nawet bez słów, bo momentami nie zawsze jest na nie czas. I wydaje mi się, że z tym człowiek się rodzi albo jest jakoś ukształtowany.
O włosach może mówić godzinami, o swojej pracy i nowych projektach. O sobie mówi mniej, bardziej niechętnie. Jednak najwięcej z pewnością mogłaby opowiadać o swoich dwóch córkach – Ani i Antonii.
Jestem mamą już właściwie nastoletnich, dorosłych córeczek. I dorastam do swojej roli, bo diametralną różnicą jest bycie mamą małych dzieci a dorosłych dziewczynek, kobiet. Obie wciąż mi towarzyszą i są ze mną. Ale oczywiście każda ma swoją drogę, nie podążają ściśle za mną i moim zawodowym wyborem. Ania wybrała weterynarię, ale jest ze mną w firmie natomiast Antonia uczestniczy we wszystkich artystycznych projektach. Pasjonuje się sztuką i teatrem.
Spostrzeżenia Ani starszej córeczki, z punktu widzenia biologii i chemii, czyli w sferze naszych działań, gdzie zmieniamy kolor czy pielęgnujemy włosy, jej nowy punkt widzenia jest bardzo ciekawy i wzmacniający. Kreacja Antonii, jej abstrakcyjna jeszcze estetyka i taka nadzwyczajna wrażliwość też ma na mnie wpływ. Myślę, że uzupełniamy się z moimi córeczkami.
Nieustannie mnie inspirują i motywują. Inspirują mnie do życia w ogóle. Do pewnych aktywności, do dyscypliny dnia codziennego. Często też mówią stop, żeby zwolnić i poczuć się szczęśliwym.
Ale czasem nie mamy za bardzo wyboru. To nie jest moment na to. To jest właśnie akcja życia.
fot. Jakub Pleśniarski/LAMODE.INFO
Szefowa działu urody w Twoim Stylu Ewa Sarnowicz, którą w dniu rozmowy spotkaliśmy w pracowni stylistki fryzur na ul. Burakowskiej powiedziała kiedyś, że jej grzywka zmienia się w zależności od nastroju – jak jest dobrze to wtedy jest krótka, jak jest źle staje się dłuższa. Jak naprawdę jest z tą grzywką Jagi Hupało?
Obecnie mam dwie. Jedną pod drugą. Krótszą i dłuższą (śmiech). W związku ze zmiennością, na własnym przykładzie mogłam się przekonać, jaki wpływ mają osobiste emocje na nasz wygląd i wizerunek. Teraz mam dwie długości, więc byłoby to zgodne z całą teorią życia. Życie jest pełnią, jest wszystkim. Minimum i maksimum. Dążę do równowagi.
Choć emocje mają wpływ na długość jej własnej grzywki to przy pracy z klientami kieruje się głównie czymś innym.
Sztuką kreacji jest zrozumienie ludzkich potrzeb. Mam świadomość materii, z którą pracuję, zdobytą przez wieloletnie doświadczenie i ciągłe poszukiwanie. Inspiruje mnie życie, natura, sztuka, ludzie.
Wielu nie radzi sobie z krytyką, która ich demotywuje. Ona traktuje ją, jako prezent, dzięki któremu wciąż dużo się uczy.
Moja siostra, która bardzo dużo ze mną pracowała, przytoczyła mi kiedyś piękny cytat, że krytyka jest jak wspaniały prezent. Dla mnie nim jest, choć reakcje na nią mogą być różne. Zależy to oczywiście od momentu, w jakim się ona pojawia oraz od kogo płynie. W pewnym etapie życia jak słyszałam krytykę to wiedziałam, że będzie to coś, co za jakiś czas zaistnieje, przełamie jakieś tabu czy wyobrażenia. Dlatego nie zostawiam jej obojętnie, jest dobra i niezwykle pomocna.
Dba o wizerunek wielu polskich gwiazd, dziennikarzy oraz osobowości show biznesu. Kogo jeszcze z chęcią zobaczyłaby w swojej pracowni.
W mojej pracowni chętnie zobaczyłabym wszystkich, dla których włosy są ważne, inspirujące. Ludzi, którzy chcieliby coś w swoim życiu zmienić bez względu na wiek, płeć, pochodzenie czy wykształcenie. Jestem gotowa na takie wyzwania, ponieważ udało mi się stworzyć znakomity zespół młodych, zdolnych ciekawych i inspirujących ludzi dążących do doskonałości.
Lubi się z Jagą Hupało. To świetne towarzystwo. Pełna akceptacja, choć czasem brakuje nam jeszcze kogoś.
– Wciąż pytam się siebie o odczucia odnośnie spełnienia życiowego i wiem, że jest ono dopiero przede mną, że to jeszcze nie wszystko. Teraz jestem dokładnie na przełomie swojej drogi, którą podążam od wielu lat. Mam świadomość, że jest zupełnie nowa era i wszystko trzeba na nowo stworzyć w taki sposób, aby to co powstanie wyrażało współczesną, piękną i dobrą przestrzeń w której żyjemy, tworzymy i nią się dzielimy rozwijając i upiększając świat.