W zasadzie każda wielka modowa marka posiada kolekcję własnych perfum i niejednokrotnie są to zapachy doskonałe i ponadczasowe. Jednak zwykle perfumy są wtórnym produktem, a sercem domu mody pozostają ubrania. W perfumiarstwie niszowym zawsze zapach jest na pierwszym miejscu. Nie jest tajemnicą, że perfumy niszowe podkreślają naszą indywidualność i wyczucie, ale wymagają też odrobiny wiedzy i researchu.
Dziś, w dobie internetowych zakupów, niszowe perfumy nie są już produktem tak ekskluzywnym, jak miało to miejsce jeszcze kilka lat temu. Niemniej jednak wciąż pozostają obok mainstreamowych zapachów – nie bez znaczenia pozostaje tutaj specyficzny marketing. Mimo to wśród niszowych zapachów istnieje kilka niepodważalnych klasyków.
NISZOWE PERFUMY – JAKIE WYBRAĆ?
Wśród niszowych perfum na uwagę zasługują:
Comme des Garçons Series 6 Garage
Rei Kawakubo założyła swoją markę w 1973 roku, jednak na pierwsze perfumy sygnowane Comme des Graçons należało czekać do 1994 roku. Pierwszym dużym szokiem na rynku był utworzony z syntetycznych nut zapach Odeur 53 łączący m.in. świeżość tlenu, błysk metalu i lakier do paznokci. Kolejnym niezwykłym i bardzo kontrowersyjnym pachnidłem był Grage z 2006 roku, nazwany perfumami społecznie niepoprawnymi. Dla Series 6 inspiracją stanowiły miejsca stworzone i użytkowane przez człowieka, i w ten sposób nos Marie Aude zaprowadził nas do garażu, gdzie nafta łączy się tutaj z wetiwerem i cedrem. W 2017 roku — w ramach projektu Olfactory library, dom mody Comme des Garçons ponownie wypuścił na rynek 10 najbardziej kultowych zapachów z dwóch minionych dekad i wsród nich znalazł się właśnie Garage.
Etat Libre d’Orange
Etat Libre to prowincja w Południowej Afryce, ale to też nazwa marki, założonej w 2006 roku przez Etienne’a de Swardta, który doświadczenie zbierał u takich gigantów, jak Givenchy czy LVMH. Dziś, w butiku przy rue des Archives 69 w Paryżu, można znaleźć 34 zapachy, którym przyświeca motto „Perfumy nie żyją, niech żyją perfumy”. Już sama etykieta — nawiązująca do francuskiej, rewolucyjnej kokardy, jest manifestem niczym nieskrępowanej wolności. Idąc krok dalej, spotykamy prowokujące i niejednokrotnie nieco wulgarne nazwy jak np. Fat Electrician czy Putain des palaces. Pośród zapachów zaskakują nuty fizjologiczne, takie jak adrenalina, krew (Sécretions magnifiques), zwierzęce (Putains des palaces) czy te, które znane są z codziennego życia jak pianki Marshmallow (Divin’ Enfant).
Niszowe perfumy: Etat Libre d’Orange
BeauFort London Cœur de Noir
BeauFort to projekt perkusisty Prodigy Leo Crabtree, którego ojciec i dziadek byli zafascynowani żeglarstwem. Poprzez nazwę odwołuje się też do angielskiej tradycji kolonialnego imperium i handlu egzotycznymi towarami, takimi jak herbata, opium, tytoń czy kadzidło. Pierwsza buteleczka perfum została nazwana Tonnerre i jest inspirowana bitwą pod Trafalgarem — pachnie prochem, dymem, krwią, morską bryzą i balsamem jodłowym. Z kolei, słynne Cœur de noir z 2015 roku roztacza woń atramentu, którym dziadek twórcy szkicował luksusowe jachty, całość dopełnia zapach papieru i smoły. Warto też zauważyć, że nazwa londyńskiego, niszowego klasyka nawiązuje do powieści „Jądro ciemności” (ang. Heart od Darkness) opowiadającej o czasach kolonializmu.
POLECAMY: PERFUMY DLA NAJBARDZIEJ WYMAGAJĄCYCH
Cardinal James Heeley
James Heeley to urodzony w Yorkshire samouk. Zanim jednak zajął się zapachami, pracował jako designer w Paryżu, kiedy podczas obsługi festiwalu w Cannes poznał Annic Goutal – francuską modelkę i nos, która wprowadziła go w świat projektowania perfum. Oprócz tego, że Heeley sam tworzy swoje zapachy, również projektuje ich opakowania i etykiety (wszystkie nadają się do recyclingu). Zwrócił na siebie uwagę zapachem Menthe Fraîche, używając mięty, która w perfumiarstwie uchodzi za składnik niezwykle trudny — zdaniem twórcy, perfumiarstwo niszowe powinno polegać na wykorzystywaniu prostych składników w elegancki i niebanalny sposób. Jednak najbardziej znanym dokonaniem Heeley’a jest wielokrotnie imitowany i podrabiany Cardinal z 2006 roku. Ten niezwykły, kadzidlany zapach łączy w sobie olibanum, labdanum, paczulę, ambrę i wetiwer.
Escentric Molecules 01
Ten zapach to właściwie klasyk, od którego zaczęła się cała seria. Sekretem dzieła niemieckiego nosa Gezy Schoena jest aromamolekuła znana jako Iso E Super, która została odkryta w 1973 roku, w trakcie poszukiwań syntetycznego substytutu zapachu fiołków. Zanim stała się samodzielną nutą, stanowiła składnik m.in perfum Fahrenheit Diora. Zapach został zaprezentowany w 2005 roku i z marszu stał się symbolem perfum niszowych. Sztuczka Schoena polegała na zmieszaniu czystej molekuły z alkoholem. Sam zapach można określić jako kadzidlano-drzewny z bursztynową nutą. Oryginalnie mikstura zawierała 25% Iso E Super, ale po przeprowadzonych badaniach okazało się, że molekuła ma silne właściwości alergenne, jej obecne rekomendowane stężenie to 21,4%. Inne zapachy, w których można odszukać Iso E Super, to m.in Encre Noire Lalique i Terre d’Hermès.
W galerii zdjęć znajdziecie perfumy niszowe, które stanowią doskonały pomysł na prezent dla bliskich i dla siebie.