Imię i nazwisko: Lindsey Wixson
Data i miejsce urodzenia: 11 kwietnia 1994, Wichita w stanie Kansas, Stany Zjednoczone
Wzrost: 178 cm
Wymiary: 81-58-88 cm
Rozwój kariery: Lindsey jako mała dziewczynka miała dwa pomysły na życie – chciała być szefem kuchni albo prawnikiem. Jednakże natura nieco zweryfikowała te plany. Mając dwanaście lat, Lindsey mierzyła 170 cm, co, w połączeniu z niesamowitą twarzą dziewczyny stanowiło nie lada gratkę dla skautów modelek. Po tym, jak kilkakrotnie zasugerowano jej, że ma duże szanse na zostanie modelką, zaczęła szukać agencji na własną rękę. Jak sama mówi, zainspirowały ja do tego słowa Billa Gatesa, który miał powiedzieć, że szans danych przez los nie wolno przegapiać. Początkowo Lindsey trafiła do lokalnej agencji w Teksasie, szybko jednak rodzina zdecydowała się na przeprowadzce do Los Angeles, gdzie podpisała kontrakt z agencją Vision Models. W czerwcu 2009 roku zdecydowała się na podróż do Nowego Jorku, gdzie odpadała ze wszystkich castingów, prócz jednego – do Marilyn Agency. Jako 15-latka zrobiła swoją pierwszą sesję zdjęciową dla Vogue Italia – a wybrał ją do niej sam Steven Meisel. Niecały rok później pojechała do Mediolanu na pierwszy Fashion Week.
Największe osiągnięcia: Charakterystyczna uroda Lindsey pomogła jej bardzo szybko przebić się do światowej czołówki modelek, choć bywała też przeszkodą. Pierwsze kampanie, w jakich wzięła udział (w wieku 15 lat!), zrealizowała z takimi markami jak Miu Miu, Jill Stuart Beauty, Barney’s, Versace Vanity i Galliano. W 2010 roku znalazła się na okładce magazynu i-D. Dotąd udało jej się podpisać kontrakty także z takimi markami jak Mulberry i Alexander McQueen. Mimo młodego wieku, ceni ją wielu artystów – przyjaźni się z ekscentrycznymi twórcami, takimi jak Jean-Paul Gaultier (zawsze jest gwiazda jego pokazów) czy Terry’m Richardsonem.
Nasza opinia: Ta twarz niepokoi! Lolitka, porcelanowa laleczka, no i ta przerwa między zębami! Nie dziwinas to, że Lindsey została modelką, ale i nie dziwi nas, że tak wiele agencji ją odrzucało. Cieszymy się, że mimo porażek się nie poddała i szybko wspięła się na sam szczyt. Podziwiamy Lindsey za jej determinację i życzymy dalszych sukcesów (zwłaszcza, że dopiero co skończyła 18 lat!)!