Potraficie wyobrazić sobie letni odpoczynek na słonecznej łące lub w różanym ogrodzie, który uchwycono w zapachu? Tej jesieni będziemy mogli wciąż wracać do tak przyjemnych chwil i kwitnącej wkoło natury. We wrześniu 2013 roku portfolio zapachowe domu mody Chloé powiększyło się bowiem o kolejną aromatyczną propozycję.
Orzeźwiającą bergamotkę zestawiono z różą demasceńską, dodano do tego białe piżmo i ambrę. W sercu ukryto natomiast akord magnolii. Tak Michel Almairac i Mylene Alran stworzyli Roses de Chloé – kwiatową bardzo kobiecą i świeżą kompozycję. Uchwycili w niej delikatność, młodzieńczy urok i wrażliwość kobiety uosabiającej ideał marki. Od 2008 roku dom mody prezentuje nam jej kolejne odsłony, interpretując wciąż na nowo różane aromaty.
Zamknięte w kultowym flakonie zwieńczonym różową wstążką perfumy, nabrały romantycznego wyrazu w kampanii z udziałem Tildy Lindstam, Caroline Brasch Nielsen i Esther Heesch. Trzy piękne modelki w artystycznej wizji sfotografował Fabien Baron komponując ich delikatną, wręcz niewinną urodę z subtelnym i symbolicznym kwiatem róży.