Na łamach naszego portalu prezentowaliśmy Wam już liczne sylwetki polskich blogerów. Poznaliśmy ich punkt widzenia, śledziliśmy najnowsze posty i obserwowaliśmy ich osiągnięcia. Nadszedł czas, by pójść o krok dalej i dowiedzieć się więcej. Postanowiliśmy zatem opuścić na moment naszą polską blogosferę i poznać blogerów spoza granic naszego kraju. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak oni patrzą na modę i czy ich blogowanie wygląda tak samo jak u naszych rodaków.
W pierwszej kolejności wybieramy się do Szwecji, kraju pełnego rozmaitości. Połączenia silnie rozwiniętej urbanistyki z dziewiczymi terenami na północy kraju. To właśnie tutaj w Sztokholmie kilkunastoletnia dziewczynka opublikowała pierwszy w swoim życiu post na blogu. Dziś jest jedną z najpopularniejszych blogerek w Skandynawii. Współpracuje z Marie Claire, a już wkrótce także ze szwedzkim MTV. Malin Richardson autorka bloga MOGIS.se opowiada nam o swoich blogierskich doświadczeniach, życiu w ciągłej podróży oraz swoich źródłach inspiracji.
LaMode.info: Dlaczego założyłaś bloga?
Malin Richardson: Zawsze uwielbiałam pisać. To było coś, co robiłam od najmłodszych lat. W styczniu 2007 założyłam mojego bloga. Miałam wtedy 17 lat. Chciałam stworzyć dla siebie miejsce, gdzie będę mogła wyrazić swoją pasję do mody, podróży i jedzenia. Od tamtej pory wszystko potoczyło się naprawdę szybko.
Blog jest jedynie Twoim hobby, czy traktujesz go bardziej jako dochodowy biznes?
Był moim hobby, lecz tylko przez pierwsze trzy lata – w czasach, kiedy byłam jeszcze w szkole. Po zakończeniu liceum stworzyłam własną firmę. Teraz traktuję to jak pełnoetatową pracę. W ciągu ostatnich kilku lat wprowadzam bloga na rynek międzynarodowy, pisząc notki zarówno po szwedzku, jak i po angielsku.
Mówisz, że zmieniło się naprawdę dużo. Jak dokładnie blog oddziałuje na Twoje życie?
Jak powiedziałam, prowadzenie bloga zajmuje mi sporo czasu, stąd ma większy wpływ na wszystko, co dzieje się w moim życiu. Przede wszystkim zaczęłam dużo podróżować i coraz częściej uczestniczyć w najważniejszych wydarzeniach modowych. Jest to nieodłączną częścią życia blogerki. Zawsze chcę zaprezentować to, co dzieje się na pokazach oraz przedstawić panujacą tam amtosferę.
Jeżeli miałabyś zdefiniować swój styl, jakbyś go opisała?
To mieszanka klasyki z nowoczesnością. Uwielbiam kolory, wzory i krzykliwą biżuterię.
Czym kierujesz się przy doborze swojej codziennej garderoby?
Uwielbiam moje kolorowe ubrania. Nie umiem obejść się bez intensywnych barw w każdej stylizacji. Całość przeważnie dopełnia krzykliwa biżuteria. Coś, co zwraca uwagę i przyciąga wzrok.
Czy masz jakiegoś faworyta wśród wszystkich ciuchów w Twojej szafie?
Uwielbiam moje włoskie tweedowe kurtki z MSGM lub te od Tory Burch. Są wspaniałe i takie użyteczne!
Co twoim zdaniem musi pojawić się w perfekcyjnej stylizacji?
Świetna torebka lub jakiś dodatek. Coś naprawdę Twojego, co pomoże Tobie wyrazić siebie. Przecież o to w tym chodzi.
Czy czujesz się ważnym członkiem krajowej i międzynarodowej blogosfery?
Mój blog ma bardzo silną pozycję w krajach skandynawskich, głównie w Szwecji. Przyznam, że jest jednym z najpopularniejszych.
Wielokrotnie występowałam w programach telewizyjnych i radiowych. Przeprowadzono ze mną wiele wywiadów i napisano mnóśtwo artykułów. Jest ich już ponad sześćdziesiąt. Aktualnie skupiam się na promowaniu bloga za granicą. To bardzo ekscytujące
Jak widzisz siebie w przyszłości? Jak wyobrażasz sobie swój dalszy rozwój zawodowy?
Właśnie rozpoczęłam współpracę z amerykańskim Marie Claire i współtworzę naprawdę fantastyczny projekt, który niebawem będzie opublikowany na MarieClaire.com. Chciałabym także kontynuować to, co robiłam do tej pory, skoncentrować się na stylizowaniu, gdyż sprawia mi to ogromną radość. Za kilka miesięcy rozpocznę pracę ze szwedzkim MTV. Bardzo się z tego cieszę.
Skąd czerpiesz inspiracje?
Natchnienie znajduję głównie podczas moich podróży. Od tygodni mody w Paryżu i Nowym Jorku po nurkowanie przy rafach koralowych na Malediwach.
Czy masz jedną, konkretną kobietę, którą możesz nazwać ikoną stylu?
Uważam, że styl Olivii Palermo jest wspaniały. Obie lubimy łączyć klasykę z nowoczesnością i zawsze dbamy o dodatki! Myślę, że ona może być współczesną ikoną.
Ponadczasowa stylizacja?
Uwielbiam „Śniadanie u Tiffany’ego”. Całe lata sześćdziesiąte są pełne niezapomnianych stylizacji.
Jak wygląda kwestia blogowania w Szwecji? Kto jest w grupie Twoich odbiorców?
Są to przede wszystkim młode kobiety w wieku od 17 do 30 lat, mieszkające w dużych miastach i dzielące moją pasję.
Cały czas wymieniamy zalety prowadzenia bloga. Zauważasz jakieś minusy?
Prowadzenie bloga wydaje się proste, jednak tak naprawdę pochłania masę energii i czasu. Wymaga bardzo wielu poświęceń. W moim przypadku jest to średnio od piętnastu do dwudziestu godzin dziennie, siedem dni w tygodniu, trzysta sześćdziesiąt pięć dni w roku. Ciągle jestem online. Nie wydaje mi się by wszyscy zdawali sobie z tego sprawę. W tej branży nie ma weekendów, ani urlopu. Jeśli chcesz prowadzić bloga i dążysz do osiągniecia światowego poziomu, musisz zdawać sobie sprawę z tego, że wymaga to naprawdę ogromnego zaangażowania i determinacji.
