Za oknem na dobre zagościła jesień, ale w największych stolicach mody przez kilka dni mogliśmy już oddychać wiosenno – letnim powietrzem. Niejednokrotnie obserwowaliśmy na wybiegach mieszanie się przeróżnych trendów zarówno w kreacjach modelek, jak również ich makijażu czy fryzurach. Futuryzm spotykał się z antykiem, styl vintage przemykał obok azteckich printów. I choć trudno znaleźć wspólny mianownik dla większości kolekcji, jedno jest pewne. W sezonie wiosna lato 2012 będzie królowała kobiecość.
Przenieśmy się na chwilę do Paryża, Mediolanu czy Londynu i poobserwujmy efekty pracy światowych wizażystów.
BRWI – WIDAĆ, NIE WIDAĆ?
W temacie brwi makijażyści popadają ze skrajności w skrajność. Albo grają one pierwsze skrzypce, jak na pokazach Altuzarra czy Jil Sander lub udajemy, że ich w ogóle nie ma (Rick Owens). Przeważa jednak ta pierwsza tendencja, więc zapomnijmy o cienkich, ledwo widocznych kreseczkach nad powiekami. Teraz liczy się gęstość!
fot. East News (Derek Lam, Max Mara, Rick Owens, Jil Sander)
MAKE UP NO MAKE UP – PROSTOTA W KAŻDYM CALU
Makijaż, którego nie widać, to kontynuacja jesienno-zimowego trendu na czystą, naturalną i promienną skórę. W nadchodzącym sezonie projektanci chętnie stawiają na no make up look, który dodaje świeżości, zmiękcza rysy twarzy a przy tym jest bardzo dziewczęcy. Muśnięta pierwszymi promieniami słońca skóra delikatnie połyskuje (Blugirl), lub rumieni się nieśmiało (Ralph Lauren), wszystko jednak z umiarem i w sposób prawie niewidoczny. Makijaż nude od kilku sezonów systematycznie powraca na wybiegi. I trudno się dziwić, minimalizm jest zawsze w cenie.
fot. East News (Ralph Lauren, Dolce [&] Gabanna, Blugirl, Jil Sander)
USTA – KOLOROWY ZAWRÓT GŁOWY
Jeśli do tej pory byliście przekonani że pomadkę można nosić tylko w jeden sposób, jesteście w błędzie. To, co proponują wizażyści w sezonie wiosna lato 2012 to istna wariacja na temat szminki. Na pokazie Erdem usta wyglądają, jakby właśnie skończyły jeść truskawki, u Anny Sui połyskują uwodzicielsko krwistą czerwinią, ale do czasu. Za chwilę pojawi się Dior z wersją czerwonego matu, która niespodziewanie ściemnieje, przechodząc w brązy i burgundy (Donna Karan). Fanki oranżu i intensywnego różu powinny zerknąć na propozycje Johna Richmonda czy Milly, na pewno znajdą tu coś dla siebie.
fot. East News (Dior, Donna Karan, Erdem, Nanette Lepore)
OCZY – NIECH ŻYJĄ KRESKI!
Są idealnym towarzyszem dla cielistych ust i gorącym trendem zbliżającego się sezonu. Odnotowujemy wielki powrót kresek – zarówno tych klasycznych, w stylu retro (Jonathan Saunders), jak i tych w wersji współczesnej, nieco futurystycznej (Richard Nicoll). Rozwiązaniem dla mniej odważnych jest brązowa wersja eyelinera (Matthew Williamson) a dla tych, którzy nie boją się eksperymentów z makijażem Marios Schwab ma niecodzienną propozycję – dwie intensywne kreski na raz. Co wybieracie?
fot. East News ( Matthew Williamson, Marios Schwab, Richard Nicoll, Jonathan Sauders)
A MOŻE SMOKY EYE?
Zamiennik czarnej kreski, czyli makijaż smoky eye bez dwóch zdań będzie królował także w nadchodzącym sezonie. Wizażyści proponują dobrze nam znane czarne cienie zastąpić łagodniejszym granatem (Rodarte), lub zmieszać go z zielenią czy turkusem. Otrzymując w ten sposób interesujący, wielowymiarowy efekt (Ungaro). Kto powiedział, że przydymiony makijaż oczu nie może lśnić? Spójrzcie na pokazy Normy Luisy, a przekonacie się, że wszystko jest możliwe.
fot. East News (Ungaro, Rodarte, Norma Luisa, Gucci)
Który z trendów przypadł Wam najbardziej do gustu?