Naturalne jest piękne. Udowodnili to projektanci i wizażyści, reaktywując kolor nude w makijażu ust. To on, obok klasycznej czerwieni, wiódł prym na światowych wybiegach. W tym sezonie ma on jednak niejedno oblicze. U Alexandra McQueena jasne, prawie białe usta stanowią dopełnienie bardzo chłodnego, zimowego looku, niczym wyjętego z baśni o Królowej Śniegu. Chanel oraz Zac Posen stawiają na cielistą pomadkę, która w połączeniu z intensywnym smoky eye daje bardzo harmonijny, wyważony efekt. Podobnie jest u Fendi, gdzie naturalny makijaż ust przemyca jasnoróżowe pigmenty, ożywiając w ten sposób całą twarz. Propozycja Stelli MaCartney to wargi pokryte jedynie nawilżającym balsamem – czy można wyobrazić sobie coś bardziej naturalnego? Natomiast u Yves Saint Laurent kobieta w tym sezonie jest niesamowicie glamour. Jej usta błyszczą jak tafla wody, dając wrażenie trójwymiarowości. Jak sami widzicie jeden kolor potrafi mieć wiele odsłon i faktur. Który z nich Ty wybierzesz?