Sasha Luss, Devon Windsor, Abbey Lee Kershaw, Maja Salamon czy Ola Rudnicka… Oprócz niekwestionowanej urody i pokazów u najlepszych domów mody, łączy je coś jeszcze – kolor włosów. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że wyżej wymienione (i nie tylko!) posiadaczki jasnego, wręcz białego odcieniu blondu, nadały właśnie temu kolorowi status jednego z „najgorętszych” obecnie trendów. Niezmiennie, od kilku sezonów, praktycznie w każdym pokazie pojawiają się piękne „białe głowy”, a tym samym wyrażenie „platynowa blondyna” zaczyna tracić swój pejoratywny wydźwięk.
Dla niektórych stanowi wyraz ekstrawagancji czy próbę zwrócenia na siebie uwagi, dla innych – coś więcej, niż tylko kolor włosów. Sama Ola Rudnicka, która to, co aktualnie „dzieje się na jej głowie” zawdzięcza samej Miucci Pradzie, uważa, że metamorfoza fryzury, zbiegła się również z innymi zmianami w jej życiu. I choć teraz marzy o szarych włosach, pewnie nie prędko, zobaczymy go u modelki – obecnie, to bez wątpienia jej znak rozpoznawczy, a ilość pokazów, które choćby może wpisać sobie do portfolio po zakończonym już New York Fashion Week, mówi sama za siebie.
Platynowy blond pojawiał się jednak na wybiegach, jeszcze zanim kariera Oli Rudnickiej nabrała rozpędu. Trudno zapomnieć o Agyness Deyn, która choć porzuciła już karierę w branży modelingu, była jedną z pierwszych, która wylansowała właśnie ten odcień włosów. Z kolei, w przypadku wspominanej już wcześniej Sashy Luss, trudno zaprzeczyć, że zmiana na „platynową blondynkę” również wyszła jej na dobre. Zmiana koloru fryzury, nadała twarzy Rosjanki charakteru, a tym samym uczyniła z niej jedną z najbardziej rozchwytywanych modelek w branży.