Steven Klein od zawsze przekraczał jakąś granicę. Dla jednych była to granica dobrego smaku, dla innych po prostu wyjście poza tradycyjnie pojęte normy społeczne i biologiczne. To, co przede wszystkim wyróżnia Kleina, to umiejętność łączenia fotografii transgresywnej z komercyjną. Jego chłodne oko potrafi skutecznie zaangażować swojego odbiorcę. Opowiadane przez niego historie nie tracą na swojej atrakcyjności, nawet jak wkradnie się do nich odrobina „Kleinowskiej perwersji”.
„The Final Frontier” jest jego najnowszą sesją dla wrześniowego wydania Vogue US. Przed obiektywem amerykańskiego fotografa pojawili się Raquel Zimmermann, Toni Garrn i jej starszy brat Niklas. Futurystyczna, surowa scenografia stała się tłem do opowiadanej przez Kleina historii trójkąta miłosnego. Elegancko ubrane kobiety mierzą siebie zimnym spojrzeniem. Nie wiemy, czy knuje się tu jakiś niecny spisek, czy jest to po prostu zwykła rywalizacja dwóch zazdrosnych o siebie pań. Każdy może wysnuć z tej historii inną interpretację.
My uważamy, że najnowsza sesja Kleina jest taką modową kompilacją różnych cytatów filmowych. Jest w niej trochę hitchcockowskiego podglądactwa, panie wyglądają jak femmes fatales z klasycznych filmów noir, a cała historia rozgrywa się oczywiście w typowej scenerii science fiction. „The Final Frontier” oznacza ostateczną granicę, ale z pewnością nie dla fotografa. Steven Klein nie wyczerpał jeszcze swojego limitu ciekawych pomysłów.