Logotyp serwisu lamode.info

Testuję setki produktów beauty, ale do tych 5 kosmetyków wracam od lat

Jako redaktorka mam dostęp do nowości i premier

Testuję setki produktów beauty, ale do tych 5 kosmetyków wracam od lat 173476

Czy zastanawiałaś się kiedyś, jak wygląda praca redaktorki branży beauty? Przez ponad 12 lat miałam okazję testować setki, a nawet tysiące kosmetyków — od luksusowych kremów po drogeryjne hity. To fascynująca podróż, pełna nowości i innowacji, ale też wielkie wyzwanie. W tym artykule zdradzę ci kulisy mojej pracy i opowiem, co tak naprawdę zostaje ze mną na dłużej.

W tym artykule przeczytasz:

  • Jak wygląda życie redaktorki beauty od kulis — jak testuję i oceniam produkty, które trafiają do mnie w ogromnych ilościach.

  • Jak moja skóra (mieszana, skłonna do zaczerwienień) zniosła lata testów i dlaczego jestem tak tolerancyjna na nowe formuły.

  • Które produkty kupuję za własne pieniądze i dlaczego to właśnie one są dla mnie największym dowodem na skuteczność.

  • Dlaczego nie ma jednego, uniwersalnego kosmetyku dla każdej z nas i jak moje doświadczenie może pomóc ci w świadomych zakupach.

Maska w płachcie Dr.Jart+ - Pore remedy

Maska w płachcie Dr.Jart+ – Pore remedy

Tę glinkową maskę znam od lat i jest doskonałym rozwiązaniem na nieskazitelny wygląd przed wyjście na randkę czy imprezę. Napina skórę, zmniejsza widoczność porów i widocznie odmładza wygląd. Testowałam wiele maseczek w płachcie, ale ta jest naprawdę genialna.

Redaktorka beauty testuje – 12 lat w świecie piękna

Przez ostatnie 12 lat moja praca była jednym wielkim, pachnącym testem. Jako redaktorka branży beauty miałam (i wciąż mam!) niezwykły przywilej zanurzania się w morzu nowości. Setki, a nawet tysiące kremów, serum, podkładów, pomadek — wszystko trafiało na moje biurko, zanim jeszcze znalazło się na sklepowych półkach. To brzmi jak bajka, prawda? Czasem mam wrażenie, że to praca, o której marzy każda kobieta. Paczki, pudełeczka, buteleczki — codziennie otwieram je z dziecięcą ciekawością, a ich zawartość czeka na ocenę.

Benefit - Floratint - Róż w płynie do ust i policzków w kolorze brudnego różu

Benefit – Floratint – Róż w płynie do ust i policzków w kolorze brudnego różu

Tint Benefitu znam od lat, ale kolor “flora” jest najbardziej naturalny z całej palety i to do niego jestem przywiązana, żeby nie powiedzieć, że uzależniona. W swojej kosmetyczce mam już 4 buteleczkę. 

Prawda jest jednak taka, że choć dostęp do tylu produktów to ogromna radość, to też ogromne wyzwanie. Moja skóra, z natury mieszana, z tendencją do zaczerwienień i płytko unaczyniona, bywa kapryśna. W teorii mogłaby reagować na każdy nowy składnik, ale o dziwo, przez te wszystkie lata niemal nic jej nie podrażniło. To dało mi wolność eksperymentowania i zagłębiania się w to, co rzeczywiście działa.

Nuxe - HUILE PROD NEROLI - Olejek do ciała

Nuxe – HUILE PROD NEROLI – Olejek do ciała

Produkty Nuxe, a w szczególności ich zapach kojarzy mi się przede wszystkim z wakacjami. Jednak wersja o zapachu “neroli” to jest coś doskonałego. Już nie zliczę, którą butelkę mam w swojej łazience, ale na pewno nie jest ona ostatnia. Olejek ten to doskonałe rozwiązanie na urlop – używam go jako olejku do włosów po słońcu czy zamiast balsamu. Ciało wygląda pięknie, a do tego nie trzeba już używać perfum!

Co testuje, co wybieram i za co płacę z własnej kieszeni?

Testuję wszystko, co wpadnie mi w ręce, ale w głębi duszy wiem, że to, co naprawdę zostaje ze mną na dłużej, weryfikuje życie. Pośród tych wszystkich nowinek, na mojej półce w łazience stoją tylko te wybrane i sprawdzone, które po testowaniu wciąż kupuję już za własne pieniądze. Zdarza się, że jakiś produkt, który dostałam do testów, tak bardzo mnie zachwyci, że po zużyciu opakowania, biegnę do sklepu po kolejne. To właśnie te perełki, które polecam z czystym sumieniem. To niekoniecznie te najdroższe, ale te, które autentycznie zmieniają moją skórę na lepsze.

Perfumy Cartier - La Panthère

Perfumy Cartier – La Panthère

“Pantera” Cartiera to ten zapach, do którego mam wyjątkową słabość. Mimo, że w swojej zapachowej kolekcji mam naprawdę wiele wód, perfum i koncentratów, to do La Panthère mam ogromny sentyment. Jest to zapach z sekcji komercyjnych, ale ma on  w sobie wysublimowane nuty, które sprawiają, że pachnie sensualnie, wyjątkowo i sexy.

W tym szaleństwie testów i recenzji, zrozumiałam jedno: nie ma jednego, uniwersalnego kosmetyku dla każdej z nas. Każda skóra to inna historia. To, co zadziałało u mnie, niekoniecznie musi sprawdzić się u ciebie. Pamiętaj, że nasze ciała są unikalne, a potrzeby skóry zmieniają się wraz z porami roku, stylem życia i wiekiem. Mimo to wierzę, że moje doświadczenie może być dla Ciebie drogowskazem. Moje rzetelne rekomendacje mogą pomóc Ci skrócić drogę do znalezienia idealnych produktów. Potraktuj je jako mapę, która poprowadzi Cię przez ten kosmetyczny labirynt, oszczędzając czas i pieniądze na nietrafionych zakupach. W końcu chodzi o to, by każda z nas znalazła coś, co sprawi, że poczuje się pięknie i pewnie we własnej skórze.

Summer Fridays - aJet Lag Mask - Maska na noc

Summer Fridays – aJet Lag Mask – Maska na noc

Jest to krem, który przeznaczony jest dla podróżniczek, które walczą z suchością skóry podczas godzin na lotniskach, w samolocie czy odmiennym klimacie. Mam tę maseczkę sprawdzoną w wielu sytuacjach i zawsze robi fantastyczną robotę, gdy czujesz, że masz przesuszoną skórę, która potrzebuje natychmiastowego “boosta”.

Zdjęcie główne: modelka z backstage pokazu Tory Burch wiosna 2026 /fot. Spotlight.launchmetrics.com

Joanna Babis Avatar

Joanna Babis

redaktor lifestyle

Redaktorka LaMode.info. Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale dziennikarskim, gdzie otrzymała tytuł magistra. Ma 10 letnie doświadczenie w branży medialnej. Od lat pisze o modzie, sztuce i designerskich nowinkach. Jej najbardziej ulubiona forma dziennikarska to wywiad. A ma na swoim koncie kilka z prawdziwymi gwiazdami, w tym z Hollywood. Gościnnie wykłada na swoim alma mater tematy związane z public relations i modą.

Areas of Expertise: moda, uroda, podróże, media

WIDEO