W 2008 roku kariera Marc’a Jacobs’a osiągnęła apogeum, a jednak Suzy Menkes nie szczędziła mu słów krytyki, kiedy swoją kolekcję wiosna/lato 2008 pokazał z dwugodzinnym opóźnieniem. To ona wywróżyła Nicolas’owi Ghesquière spektakularną karierę nazywając go na łamach Herlad Tribune “najbardziej intrygującym i oryginalnym projektantem swojego pokolenia”. Krytyk mody o ciętym języku, ogromnym talencie pisarskim i wielkiej pasji, którą jest moda, w branży szanowana jest przez każdego, od stylisty po projektanta couture.
Suzy Menkes urodziła się w 1943 roku w Anglii. Już w bardzo młodym wieku pokochała Francję i wszystko, co się z nią wiąże. Zaraz po studiach (literatura angielska na Cambridge) opuściła Wyspy i udała się do Paryża, gdzie poznała tajniki szycia i odkryła wielką modę. Potem wróciła na stare “londyńskie śmieci” i postanowiła zostać dziennikarką. Najpierw szlifowała talent pisarski w Times’ie, następnie po serii wnikliwych analiz, świetnych krytyk i niesamowitych recenzji, Menkes otrzymała posadę felietonistki w Herald Tribune, dla której to gazety zdawała raporty ze większości pokazów mody od Nowego Jorku, przez Tokio, aż po Berlin.
fot. East News
Pracując dla gazety o międzynarodowym zasięgu, mając doskonałą intuicję i polot oraz cięty język Suzy jest jedną z tych niewielu osób, od których opinii zależy „być albo nie być” projektantów i stylistów.
Co więcej dziennikarka nie ogranicza się tylko do wielkich domów mody i sławnych nazwisk, przeciwnie, jest otwarta na nowe, obiecujące talenty i dostępna dla każdego, kto czuje modę na swój własny sposób.
W tekstach Suzy ważna jest każda, pojedyncza linijka. Są subiektywne i zawsze szczere – Brytyjka znana jest z tego, że nie przyjmuje żadnych prezentów i nie uznaje przekupstwa.
Głos laureatki francuskiego Legion of Honour i brytyjskiego OBE (Order of British Emipre) w Herald Tribune słyszymy już od ponad 30 lat i nic nie zapowiada, żeby „zwariowana cioteczka” zeszła z piedestału.