Przedstawiamy Wam Olę Szewczul – 20-letnią fotografkę, która pomimo swojego młodego wieku świetnie odnajduje się w świecie fotografii mody. Na swoim koncie ma wiele zrealizowanych sesji, których może jej pozazdrościć niejeden fotograf. A tak naprawdę to dopiero start, ponieważ artystka ciągle intensywnie szlifuje swój warsztat!
Swoje początkowe kroki w roli fotografa Ola opisuje tak: ,,Pierwsze “zaplanowane” zdjęcia zrobiłam swojej serdecznej koleżance – nota bene dziś jednej z czołowych polskich modelek (Paulina Nierodzik – przyp. red.). Wyglądało to tak: stary Zenit na kliszę i wolny weekend na działce… miałam wtedy 15 lat”. O pracy fotografa najwięcej jednak dowiedziała się będąc wcześniej…modelką! W wieku 14-16 lat często pozowała i jednocześnie podglądała jak tworzą różni fotografowie. Następnie pracowała jako asystentka kilku polskich fotografów takich jak Tatiana Jachyra czy Robert Cyron jednocześnie ucząc się na Warszawskiej Akademii Fotografii.
Umiejętna obserwacja pozwoliła jej stworzyć własny sposób patrzenia na świat przez pryzmat obiektywu. Ola jak ognia unika nudy i szarości – szczególnie na zdjęciach. Uwielbia kolory, dlatego też zawsze stara się by zdjęcia były soczyste i krzykliwe. Młoda artystka ma jeszcze jedno istotne kryterium jeśli chodzi o fotografowanie, a mianowicie wzajemne poszanowanie pracy osób, z którymi współpracuje. Stara się dbać o to żeby każdy był zadowolony z uzyskanych efektów.
Obecnie Ola jest pochłonięta realizacją serii zdjęć beauty, które pojawią się na wystawie ,,Thank God I’m a Woman’’ 17 czerwca w warszawskim klubie El Presidente. Będą się one odwoływać do prac Terr’ego Richardsona, który jest jedną z największych inspiracji dla młodej artystki. Jak sama przyznaje jest szczerze zachwycona jego pracami – głównie za prowokacyjny styl. Za bajkową, a czasami surrealistyczną magię w zdjęciach ceni jeszcze Tim’a Walker’a, natomiast za mistyczność Mario Testino.
Ola z pewnością wie, co chce osiągnąć i ma tą przewagę, że wie też jak to osiągnąć. A ciężko pracując i mając cel jest już naprawdę blisko do spełnienia marzeń. A jakie Ola ma marzenia? Na dzisiaj Vogue Paris, ale my życzymy jej znacznie więcej!