Ponoć wygoda to nie moda, a jeśli czujecie się w czymś za komfortowo, to znaczy, że powinnyście dwa razy się zastanowić, zanim wyjdziecie z domu. Gdybyśmy zbyt poważnie wzięły sobie do serca tę zasadę, wychodziłoby na to, że najgorsze męki i cierpienia są podstawową dewizą każdego, kto pragnie być „modnym”. Następnie mogłybyśmy dojść do kolejnego wniosku – że jeśli coś uwiera, uciska, dusi czy obciera, to paradoksalnie jest wszystko w porządku.
Manish Arora – kolekcja jesień zima 2014/15/ fot. East News
Podobno bunt przeciwko niewygodnej modzie, modnej kobiecie nie przystoi. Jak mówi stara dewiza wszystkich elegantek – aby być pięknym trzeba cierpieć, a swoją katorgę jest najlepiej przeżywać na kilkunastocentymetrowych szpilkach. Oczywiście, istnieją sytuacje, dla których warto zaryzykować upadek na nierównym chodniku – czasem warunkuje je etykieta ubioru przewidziana na daną okazję, czasem po prostu jest to najzwyklejsza potrzeba udanej stylizacji.
Wniosek? Negowanie wysokich obcasów się nie opłaca, a sam bunt jako domena niezależnych kobiet nie ma najmniejszego sensu, bo według stereotypów takie panie zawsze kroczą dumnie na swoich kilkunastocentymetrowych szpilkach. Oczywiście, znalazło się kilku śmiałków, którzy postanowili podważyć tę żelazną zasadę ubioru. Wśród nich – George Bernard Shaw i jego złota rada: „Jeśli buntujecie się przeciwko butom na wysokich obcasach, to tylko w bardzo szykownym kapeluszu na głowie”. Okazało się, że kolejnej Galatei nie stworzył, bo panie za nic wzięły sobie jego stylistyczne porady i nadal wytrwale stroiły się w szpilki.
DKNY – kolekcja jesień zima 2014/15/ fot. East News
Tak naprawdę, małą wojnę obcasom wytoczyło płaskie obuwie już w latach 60. i 70. Apogeum jego największej popularności przypadło jednak na dekadę lat 80, w momencie, kiedy do głosu doszła moda sportowa. Jako że zdrowy styl życia cieszył się coraz większym zainteresowaniem młodzieży, nie trzeba było długo czekać na to, aż nowy trend opuści mury sali gimnastycznych i wyjdzie na ulice. Nawet kobiety biznesu biegły do biura w swoich eleganckich kostiumach i sportowym obuwiu, by dopiero na miejscu zamienić je na wysokie szpilki.Od tej pory sneakersy coraz pewniejszym krokiem zaczęły przemierzać ulice, a skoro zdecydowanie zaczęły na nich dominować, można było już tylko odliczać dni do ich debiutu na światowych wybiegach.
Moda niejednokrotnie lubiła podchwytywać uliczne trendy, a każda historia lubi się powtarzać, stąd mogliśmy spodziewać się momentu, w którym sportowe obuwie zacznie poważnie zagrażać swoim innym konkurentom. Na fali coraz większej popularności takich modeli butów jak Nike Air Jordans czy Adidas Stan Smith, można było zaobserwować, że sportowe obuwie stawało się czasem słynniejsze od promujących je sportowców. W latach 90. ludzie zaczęli kolekcjonować je jak znaczki, a każdą nowo nabytą zdobycz przechowywali jak eksponaty, w oddzielnych pudełkach. Na rynku zaczęła się pojawiać coraz większa ilość modeli, przeznaczonych dla każdej dziedziny sportu, jak również jako uzupełnienie codziennej stylizacji.
Chanel – koelkcja jesień zima 2014/15/ fot. East News
W ciągu ostatnich lat, fascynacja mody sportowym obuwiem zdecydowanie wzrosła. Sneakersy prezentowały się na wybiegach m.in. u takich marek jak Raf Simons, Valentino czy Giles. W 2011 roku, słynne sportowe obuwie na koturnie spopularyzowała Isabel Marant. Zgrabne, wygodne, dodające wzrostu i wydłużające nogi sneakersy okazały się rewolucyjnym projektem, który zdominował światowy rynek obuwniczy. Kiedy tak naprawdę nastąpił moment, który zadecydował o ogromnym sukcesie sneakersów na wybiegu? Mówi się, że przełomowe okazały się kolekcje marki Céline, kiedy na jednym z pokazów, ku zaskoczeniu publiczności, modelki pojawiły się w spodniach o męskim kroju i sportowym obuwiu. Od tamtej pory, sneakersy na stałe zagościły w kolekcjach znanych marek i zaczęły pojawiać się zarówno w każualowej, jak i w formalnej garderobie.
Sneakersy Ashish x Topshop – koelkcja jesień zima 2014/15/ fot. Instagram
Wielki romans mody ze sportowym obuwiem znalazł się na językach wszystkich w momencie, kiedy sneakersy pojawiły się w kolekcjach haute couture takich marek jak Chanel i Christian Dior. Uwagę publiczności zwróciła na siebie przede wszystkim ostatnia kolekcja Karla Lagerfelda, gdzie obok klasycznych krojów Chanel pojawiły się dodatki, takie jak torebki-nerki, nałokietniki, nakolanniki oraz sportowe buty ze skóry pytona, zdobione perłami i koronkami.
Obecnie, na rynku mody pojawia się coraz więcej kolaboracji znanych projektantów ze sportowymi markami. Dowodem na to są chociażby ostatnie kolekcje Riccardo Tisci dla Nike czy Rafa Simonsa dla Adidas. We współpracę z firmami, specjalizującymi się w produkcji sneakersów, zaangażowały się również znane sieciówki, a wśród nich m.in. marka Topshop, która stworzyła projekty wspólnie z Adidas Originals.
Chanel – kolekcja haute couture wiosna lato 2014/ fot. East News
Czy w obliczu nowych trendów, modne sneakersy są dziś poważną konkurencją dla szpilek? Nie do końca, choć z pewnością mogą stanowić dla nich całkiem ciekawą alternatywę.
Zajrzyjcie do naszej galerii i zobaczcie, jakie modele sportowego obuwia znalazły się w kolekcjach znanych marek.