Marka Gap została założona przez małżeństwo – Donalda i Doris Fisher. W 1969 roku otworzyli oni butik w San Francisco w Kalifornii, w bezpośrednim sąsiedztwie San Francisco State University. Swoją działalność marka rozpoczęła od produkcji jeansów – w popularnym wówczas jasnoniebieskim odcieniu. Z początku nikt nie zwracał uwagi na maleńki butik, a Donald Fisher niemal zbankrutował. W akcie desperacji zamieścił ogłoszenie w lokalnej gazecie, pisząc, że sprzedaje „tony jeansów” po bardzo niskich cenach. Naturalnie, odzew był natychmiastowy – półki opustoszały w ciągu kilku dni. Ponieważ kupowali przede wszystkim młodzi ludzie, Fisherowei postanowili nazwać sklepik The Gap, od terminu Gap Generation, jak określano ówczesne młode pokolenie poniżej 25. roku życia. Fisher postanowił nie tracić czasu i założył markę The Gap Stores, Inc.
Był to strzał w dziesiątkę – spodnie z denimu, przez lata szyte jako ubrania robocze w okamgnieniu stały się symbolem buntu młodych i zdobyły niesłychaną popularność. Dwa lata po otwarciu pierwszych sklepików sieci The Gap zarabiało ponad 2,5 miliona dolarów rocznie. W ciągu pięciu lat wartość spółki wzrosła do (bagatela!) 97 milionów dolarów. Tymczasem jeansowe spodnie stały się oficjalnym „mundurem”, zdominowały ulice – oraz sklepy. The Gap sprzedawał je po bardzo niskich cenach – co naturalnie przynosiło niewyobrażalne zyski. Jednocześnie jednak pracownicy marki i jej założyciele zdawali sobie sprawę z tego, że zależność od jednego produktu na dłuższą metę może być zgubna. Niebezpieczne było również to, iż jedynym dostawcą materiałów, z których korzystał The Gap, był koncern Levi’s Strauss.
W 1976 roku rozpoczęto sprzedaż oferty publicznej spółki The Gap – w ciągu miesiąca wyprzedano 1,2 miliona akcji, po 18$ każda. Początki marki na giełdzie przypadły jednak na czas kryzysu – złota era się skończyła. Spółka zdołała jednak przetrwać, dzięki dotychczasowym zyskom.
W 1983 roku Donald Fisher zatrudnił Millarda „Mickey” Drexlera jako dyrektora generalnego. To właśnie ten człowiek odpowiada za transformację marki stricte jeansowej w firmę odzieżową o szerokim asortymencie. Zmiany przypominały remont generalny – nie chodziło bowiem wyłącznie o to, co marka sprzedawała, ale także o jej wizerunek. The Gap, skrócone przez Drexlera do Gap, kojarzone było z marką dla nastolatków – jednak młodzież, która u zarania lat 70. kupowała u nich jeansy, zdążyła dorosnąć i wzbogacić się, więc jej potrzeby również się zmieniły.
Od tamtego momentu Gap istnieje w formie, którą znamy i dziś – dominują neutralne barwy, a wykorzystywane są wyłącznie tkaniny w 100% wykonane z naturalnych włókien. Ubrania są jednocześnie nieformalne, ale klasyczne w krojach.
Następnym krokiem był „szturm” na media, a konkretnie – kampania reklamowa stworzona przez Maggie Gross, zatytułowana Individuals of Style. Sportretowano w niej zarówno gwiazdy, jak i nieznane osoby – a nacisk położono nie tyle na markę, co na określony styl. Wiele ubrań pokazanych na tych czarno-białych zdjęciach należało do stylistów i modeli, i niekoniecznie można było je dostać w sklepach Gap.
Zmiany pochłonęły ogromną sumę pieniędzy i nie zaprocentowały od razu. Tym niemniej cel został osiągnięty – wizerunek marki uległ diametralnej zmianie w świadomości społeczeństwa amerykańskiego. Lata 1987-1996 to czas ciągłego wzrostu Gap – wówczas rozpoczął się międzynarodowy sukces tej marki. Sieć sklepów rozszerzono na Kanadę, Wielką Brytanię i Francję. Na początku lat 90. Uruchomiono linię GapKids oraz babyGap.
Dziś marka zatrudnia do kampanii najznamienitsze top modelki (między innymi Polkę Anję Rubik) i gwiazdy, takie jak LL Cool J. Popularność Gap jest ogromna i, wydawać by się mogło, niezachwiana – choć i ona przeżywa wzloty i upadki. Poza GapKids i babyGap, marka sprawuje pieczę również nad Old Navy i Banana Republic.
Jej dzisiejszy wizerunek odpowiada stylowi, który Europejczycy kojarzą z „nowojorskim” i „amerykańskim” – minimalizm o sportowym akcencie, wskazującym na zdrowy tryb życia. To ubrania dla osób, które pragną czuć się młodo, niezależnie od wieku, w jakim są. Bardzo lubimy!