Tematem pierwszego spotkania z cyklu A la mode… było znaczenie makijażu w kreowaniu wizerunku. Dziś, gdy trendy dynamicznie się zmieniają, a my musimy za nimi nadążać – zdarza się, że to, co aktualnie modne, nie zawsze jest dla nas dobre.
Najważniejszy jest nasz własny styl – mówił na początku spotkania Eduardo Ferreira, Dyrektor Artystyczny Bobbi Brown – a makijaż ma pomóc nam go podkreślić. Podstawą jest zadbana skóra – musi wyglądać nieskazitelnie!
„Nieskazitelna” cera nie oznacza jednak grubej warstwy podkładu, pudru czy korektora. Najważniejsza jest właściwa pielęgnacja i dobranie takiego podkładu, który całkowicie będzie się zgadzał z odcieniem naszej skóry. Jest to zasada, której każda z kobiet powinna przestrzegać, niezależnie od sytuacji – codziennych obowiązków, czerwonego dywanu czy występu w telewizji. Naszym celem powinna być cera pełna blasku – ani świecąca, ani matowa, po prostu naturalnie piękna – inaczej podkład będzie widoczny, zwłaszcza dziś, w technologii HD, uwydatniającej wszelkie detale.
1 krok
Na początek – stosujemy krem, według rady Eduardo, używając pędzelka, który pomoże nam kontrolować ilość nakładanego preparatu. Prawidłowo zaaplikowany sprawi, że skóra będzie wyglądać zdrowo i świetliście – a my stworzymy idealną bazę pod makijaż.
2 krok
Kolejny krok – korektor i podkład. Gdy już znajdziemy idealny odcień podkładu (koniecznie na bazie żółtego pigmentu) i korektora (na bazie różowego pigmentu), aplikację zaczynamy od miejsc, w których występują niedoskonałości – zaczerwienienia i przebarwienia. Ten sposób aplikacji pozwoli nam ocenić, czy podkład musimy nałożyć na całą twarz, czy tylko w wybranych miejscach.
Pamiętajcie – najgorszy „komplement”, jaki kobieta może usłyszeć, to słowa: „Masz świetny podkład!” – przypomina Eduardo – A to oznacza tylko jedno, że nasz podkład jest źle dobrany. Ma być zupełnie odwrotnie, w magiczny sposób powinien „zniknąć” z naszej twarzy, pozostawiając naszą skórę gładką i świetlistą.
W wyjątkowych okolicznościach możemy sobie pozwolić na odrobinę podkładu na powiekach, choć na co dzień tego nie robimy. Ta technika tyczy się szczególnie nagrania w telewizji lub wystąpień w świetle reflektorów.
Nigdy natomiast nie nakładamy podkładu na szyję! – przestrzega Eduardo. Jeśli twoja szyja jest zbyt jasna i tego wymaga, oznacza, że masz niewłaściwie dobrany podkład.
fot. Weronika Płocha
3 krok
Następnym krokiem tuż po aplikacji podkładu jest puder. Na co dzień potrzebujemy go naprawdę niewiele – wystarczy nałożyć go w tak zwanej „strefie T”, czyli na czole, nosie i podbródku, miejscach, gdzie skóra wykazuje największe tendencje do świecenia się. Najbezpieczniejszy jest ten transparentny, lekko matowi i nie zmienia koloru naszego podkładu.
Jeśli mimo dobrze dopasowanego podkładu, skóra naszej szyi odznacza się – możemy zrównoważyć jej odcień za pomocą pudru brązującego. Cenną wskazówką Eduardo był sposób, w jaki dobieramy bronzer. Puder brązujący powinien imitować nasz naturalny odcień opalenizny. Dlatego jeśli zwyczajowo opalasz się na lekko różowy odcień, zapomnij o brązowej barwie, a wybierz tę w odcieniu róży. Źle dobrany bronzer sprawi, że skóra będzie wyglądać na pomarańczową.
Róż do policzków podobnie jak bronzer też wybieramy w oparciu o nasz naturalny rumień. Tylko taki zapewni nam naturalny i świeży wygląd. I pamiętajmy – nie zmieniajmy kształtu swojej twarzy za ich pomocą. Zarówno róż jak i bronzer mają za zadanie podkreślić naturalność – róż dziewczęcość, bronzer delikatną opaleniznę.
4 krok
Bardzo ważnym tematem jest makijaż ust. Niezależnie od tego, jaki make-up wybieramy, szminka powinna mieć odcień podobny lub nieco ciemniejszy od naturalnej barwy naszych ust – nigdy jaśniejszy.
Używając czerwonej szminki, nie nakładajmy już na nią błyszczyka. Czerwień zagra sama – przekonuje makijażysta. Pamiętajmy też, aby nigdy nie próbować zmieniać kształtu ust – to zawsze wypada niekorzystnie. Jeśli Wasz kontur Wam nie odpowiada, użyjcie bezbarwnego błyszczyka. Kolejna wskazówka dotyczyła konturówki – korzystamy z niej dopiero po nałożeniu szminki, a nie przed! I nie rysujemy wyłącznie konturu, ale malujemy nią całe usta. To „utrzyma” szminkę w ryzach, co na wielkie wyjścia jest wręcz niezbędne.
Fot. Weronika Płocha
5 krok
Nie możemy też zapomnieć o makijażu oczu. Eduardo odradza korzystanie z białych cieni do powiek, a jako kluczowy element wymienia specjalną bazę pod cienie oraz odpowiednio dobrany kolor. Pomocny będzie także żelowy eyeliner, który jest niezwykle trwały i łatwy w użyciu. Tak jak w przypadku ust – nie próbujmy zmieniać kształtu oka – nie zadziała to w żadnym makijażu. Pamiętajmy też, aby malując usta na czerwono, unikać mocnego podkreślania oczu.
Eyeliner może być naszym sprzymierzeńcem, ale i wrogiem – przestrzega Eduardo – Gdy nałożymy go za dużo, oczy będą sprawiały wrażenie mniejszych lub zmęczonych. Dbajmy o to, by podkreślał zwłaszcza linię rzęs i sprawiał wrażenie, jakby wcale go tam nie było. Pamiętajmy też – jeśli używamy innego koloru niż czerń, niech on zawsze będzie ciemniejszy niż kolor naszych oczu – inaczej będziecie wyglądały na zmęczone.
Tusz do rzęs jest bardzo ważny – Eduardo zachęca, by nie żałować maskary, gdyż dodatkowo podkreśli oczy i wydobędzie ich głębię.
Tak wygląda podstawowy, starannie wykonany makijaż – podsumowuje Eduardo – Teraz już nie potrzeba bardzo wiele, by świetnie wypaść świetnie w telewizji, podczas sesji zdjęciowych lub na czerwonym dywanie.
Bez względu na to czy wykonujemy makijaż na co dzień, czy na specjalną okazję jak występ w TV czy sesja zdjęciowa – powinniśmy zawsze stawiać na naturalność. To ona jest sekretem udanego makijażu i podkreśla to co najistotniejsze – nasze prawdziwe piękno. I choć zmuszeni jesteśmy czasem wykonać nieco mocniejszy make up, to nigdy nie zapominajmy o sobie. Makijaż ma być zabawą i przyjemnością, i mimo okoliczności jego charakter dopasowany do naszego nastroju. Nigdy odwrotnie!