Kolekcja resort 2013 francuskiej marki Louis Vuitton jest dziełem Julie de Libran – osoby odpowiedzialnej projekty damskie – co wielu krytyków mody uznaje za dobry, odświeżający linię zabieg. To dzięki niej Louis Vuitton zyskuje nieco więcej praktycznego rysu i właściwego Francuzkom uroku.
Resort 2013 jest niejako kontynuacją supersłodkiej kolekcji na sezon wiosna lato 2012 – tym razem słodycz została jednak złagodzona nutką wyrafinowanego glamour. Nawiązujące do lat 70. fasony utrzymano w jasnej kolorystyce, łącząc różne długości – od mini po maksi, różne kroje – zarówno luźne, jak i bardziej „przy ciele”, oraz style – od bardzo eleganckich (trochę przypominających niektóre projekty Chanel), aż po niezobowiązujący, ale wciąż szykowny jetset o włoskim charakterze.
Eklektyczna, inspirująca, inna, ale jakby znajoma – tak można najkrócej opisać tę kolekcję. Widać, ponownie jak w innych kolekcjach resort 2013, nacisk na improwizację i zabawę modą – zupełnie jakby projektanci chcieli „uczłowieczyć” modę, nieco ją „oswoić” – co w kontekście szaleństwa na jej punkcie i napędzającej się wokół niej biznesowej machiny zdaje się być głosem rozsądku.