W dobie zwiększonej świadomości w kwestii ekologii i własnego zdrowia czytanie etykiet kosmetyków nie wydaje się być niczym niezwykłym. Chętniej niż kiedykolwiek sięgamy po produkty certyfikowane czy te z aptecznej półki. Z ufnością sięgamy także po specyfiki polecane przez wiarygodne dla nas źródła: dla jednych będzie to modelka, dla innych kobiecy magazyn czy ktoś bliski, kto na własnej skórze przetestował wybrany specyfik.
Mimo ogromnej dostępności wszelakich pielęgnacyjnych produktów, a także (pozornej?) dostępności wiedzy na temat tego, jakich składników należy unikać okazuje się, że wiele z nas nie zdaje sobie sprawy, co tak naprawdę poza parabenami w kosmetykach szkodzi. Tymczasem producenci omijają regulacje dotyczące receptur i do sprzedaży legalnie dopuszczone są produkty o składnikach wywołujących alergie (Methylisothiazolinone), zaburzające gospodarkę hormonalną (Ethylhexyl Methoxycinnamate), a nawet zwiększają ryzyko zachorowania na raka piersi (rzeczone parabeny).
Poniżej podajemy listę szkodliwych substancji – jeśli znajdziecie ją w składzie ulubionego produktu, zrezygnujcie z jego używania!
Cyclopentasiloxane
Methylisothiazolinone
p-Phenylenediamine
Methylchloroisothiazolinone
Cyclopentasiloxane
Triclosan
Propylparaben
Ethylhexyl Methoxycinnamate
Sodium Lauryl Sulfate
Butylparaben
Propylparaben Ammonium
Lauryl Sulfate Cyclopentasiloxane
Benzophenone-1
Phenoxyethanol
Będziecie zdziwieni, ile kosmetycznych hitów trzeba będzie odstawić! Kliknijcie tutaj jeśli chcecie poznać pełną listę produktów zawierających w/w toksyny opracowaną przez francuską organizację konsumencka UFC-Que Choisir!