Jean-Paul Gaultier jest znany z kontrowersyjnych projektów z pogranicza mody oraz kiczu. Jednak jego przydomek – l’enfant terrible (z franc. „niegrzeczne dziecko”) wziął się również ze skłonności do, delikatnie mówiąc, nieprzemyślanych wypowiedzi.
Ostatnia z nich padła kilka dni temu, podczas rozmowy z The Telegraph, w której Gaultier opowiadał o niedawno zrealizowanym filmie dokumentalnym o nim samym, nakręconym przez jedną z jego muz – Faridę Khelfę.
W pewnym momencie projektant nawiązał do faktu, iż moda stała się tematem wielu filmów – powstał między innymi Valentino: The Last Emperor czy osławiony Diabeł ubiera się u Prady. Gaultier przyznaje, że widział większość tych obrazów.
Nie podobało mi się Prêt-à-Porter – mówi o komedii z lat 90., autorstwa Roberta Altmana. Projektant określił film jako „nie dość sarkastyczny”. Nie rozumie też sukcesu The Devil Wears Prada.
Anna Wintour jest dużo straszniejsza! – wypalił Gaultier, odnosząc się do roli Meryl Streep. Jak wiemy, aktorka wzorowała się na postaci redaktor naczelnej amerykańskiej edycji Vogue. Literacki pierwowzór również nawiązuje do legendarnej za życia wyroczni mody.
Być może Wintour, również znana z ciętego języka, zdecyduje się na ripostę. Ale może też wypowiedź zignorować. Jeśli bowiem obraz przedstawiony w filmie jest wierniejszy, niż twierdzi Gaultier, to naczelna Vogue US ma świadomość tego, jak widzą ją inni. I zdarza jej się zachować inaczej, niż wszyscy tego oczekują.