We współczesnej branży mody nie wolno ich lekceważyć. Potrafią głośno i wyraźnie, a przede wszystkim merytorycznie wyrazić swoje zdanie na temat m.in. najnowszych kolekcji, samego rynku czy wzbudzających medialny wydarzeń. Lubimy je za bezpretensjonalność, świetny styl i dystans. W dzisiejszym podsumowaniu Fashion Week w Łodzi głos oddaję cenionym polskim blogerkom, które są zawsze na bieżąco. Harel poleca, chwali, a czasem z klasą krytykuje, Jessica Kirschner kładzie nacisk na dzielenie się inspiracjami z własnej szafy, a mieszkająca w Łodzi Oliwia, autorka bloga Variacje, prócz konstruktywnych komentarzy wrzuca do sieci klasyczne, minimalistyczne zestawy w stylu tych, które możemy znaleźć na ulicach Mediolanu czy Paryża. Na łamach LAMODE.INFO dziewczyny opowiadają o swoich wrażeniach z 6. już edycji polskiego Fashion Week’a.
fot. Jakub Pleśniarski/LAMODE.INFO/ Harel, autorka bloga, krytyk mody
Zdecydowanie moje serce podbił Michał Szulc, to było 100% projektanta, cenię trzymanie się swoich idei, estetyki. Jednocześnie było to coś nowego. MMC Studio Design obroniłoby się z pewnością bez muzyki, ale myślę, że Die Antwoord w tle stanowiło świetną oprawę. Ilość sylwetek, pełen profesjonalizm i doskonała jakość. Dobre wrażenie wywarła na mnie też Agata Wojtkiewicz, której kolekcja urzekła kolorami. Maldoror z kolei sposobem prezentacji kolekcji przekuł pewien balon. – wylicza pozytywy tej edycji Ewa.
Trochę więcej spodziewałam się po marce Tomaotomo, zważywszy na to, że uważnie przyjrzałam się pierwszej kolekcji. Co prawda tym razem nie zajrzałam za kulisy, przez co nie poznałam projektów z bliska, ale na wybiegu nie robiły piorunującego wrażenia.
Warto wybrać się w kolejnym sezonie do Łodzi?
Co do kolejnych edycji – myślę, że zdecydowanie przyjadę na Fashion Week do Łodzi również w przyszłym sezonie, jeśli tylko dostanę akredytację. Warto widzieć co piszczy w polskiej modzie.- optymistycznie podsumowuje Harel.
fot. Jakub Pleśniarski/LAMODE.INFO/ Oliwia, autorka bloga Variacje
Kolekcja Piotra Drzała była pierwszym piątkowym pokazem, który obejrzałam. I szczerze mówiąc, zauroczyła mnie jego świeżość i nie odtwórczość. Rzadko zdarza się też, że jeden projektant potrafi na równie dobrym poziomie zaprojektować ubrania dla kobiet i mężczyzn. A jego mistrzowskie połączenia kolorów np. śliwek i turkusów na długo zapadły mi w pamięć. – zachwyca się Oliwia, autorka bloga Variacje.
Równie ogromne wrażenie zrobiła na mnie kolekcja Eweliny Klimczak, bo jestem fanką prostych krojów i podstawowej palety barw. Pikowania i przeszycia podbiły moje serce. Nie sposób też nie wspomnieć o pokazie MMC Studio Design, na który czekali wszyscy. Nie mogę powiedzieć, że wszystkie modele mnie zachwyciły, ale z pewnością muszę mieć puchową kamizelkę sygnowaną metką tej polskiej marki. – dodaje.
Na temat organizacji Fashion Week’a w Łodzi krąży wiele opowieści, jak odbierają ją sami goście?
Zdecydowanie na plus, biorąc pod uwagę choćby zeszły sezon. Sprawnie wpuszczano gości na pokazy, nie było zastraszających kolejek. I mimo różnych niepochlebnych opinii pojawiających się w sieci przed tą edycją, dopisali uczestnicy, w tym również, goście z innych krajów. Myślę, że to duży sukces organizatorów. – podsumowuje polska blogerka.
fot. Jakub Pleśniarski/LAMODE.INFO/ Jessica Kirschner, stylistka i autorka bloga JeMerced
Scenografia, film i muzyka na pokazie MMC bardzo przypadły mi do gustu, bo
razem z projektami tworzyły niezapomniany klimat. U tej marki cenię niesamowity
dobór bardzo dobrych tkanin i oryginalność krojów. Poza tym Joanna Horodyńska
na wybiegu wyglądała tak doskonale, że biorąc pod uwagę całość, z pewnością był
to mój ulubiony pokaz.- zapewnia Jessica.
Nie mogę też nie wspomnieć o Ewelinie Klimczak, pamiętam ją jeszcze z warsztatów Art.[&]Fashion w Starym Browarze w Poznaniu, kiedy dopiero zaczynała przygodę z modą. Z przyjemnością zobaczyłam jej bardzo dobre prace na Głównej Alei w Łodzi. Kolejnym projektantem na plus był Nuno Gama (gość specjalny 6.edycji Fashion Week Poland przyp.red.) miało ciekawy motyw z jadalnymi, czekoladowymi wąsami. Co do projektów – były bardzo męskie, na wskroś heteroseksualne. Potrzebujemy projektantów, którzy tworzą taką klasyczną męską modę. – komentuje popularna blogerka i stylistka.
Rozczarowania tej edycji?
Cóż, muszę przyznać, że delikatnie rozczarował mnie pokaz Tomaotomo. Nie podoba mi się jego sposób na łączenie satyny, koronki i cekinów, to taka sieciówkowa propozycja. Poza tym nie lubię kopiowania, bo każdy powinien mieć swoją estetykę, swój styl. Nieco brakuje mi też ZUO Corp. i Agnieszki Maciejak, bo nadawali barwę całej imprezie, jednak było kilka nazwisk, które w jakiejś mierze ich zastąpiły. Mam tu na myśli chociażby duet Bizuu z Poznania, które na początku miały ubrania w stylu Chanel i trochę się obawiałam zbyt mocnej inspiracji. Po tym pokazie widzę jednak, że dziewczyny odnalazły swoją własną, ciekawą ścieżkę. – przyznaje Jessica.
Blogosfera to prężnie rozwijająca się nowa broń polskiej mody. Cieszy, że autorzy blogów, którzy swoją drogą, są coraz bardziej opiniotwórczy, tak tłumnie zjawiają się na kolejnych edycjach Fashion Week Poland. I tu nie chodzi tylko o ubranie.