Publikujemy kolejny artykuł dotyczący trendów, biorąc pod lupę tendencje na sezon jesień-zima 2011 w modzie męskiej. Tym razem poprosiliśmy o wypowiedź ekspertów, którzy specjalizują się w tworzeniu dla panów – projektantów Tomasza Ossolińskiego, Rafała Czapula z Rage Age oraz Wojciecha Bednarza z Vistuli.
W tendencjach męskiej mody po raz pierwszy od kilku sezonów da się zauważyć ogromne zmiany. Projektanci coraz odważniej dzielą się z nami rezultatami swoich modowych poszukiwań. Wyniki są zaskakujące – w tym sezonie rządzić będzie kolor, a głównym źródłem inspiracji będą stylizacje w klimacie vintage.
Ciekawym zwrotem w trendach mody męskiej jest spektakularny powrót koloru – komentuje Tomasz Ossoliński. Faktycznie, projektanci w sezonie wiosna-lato 2011 już zestawiają ze sobą krzykliwe kolory, jednak dopiero jesień-zima 2011/12 pokaże prawdziwą symfonię barw. Co ciekawe, na dalszy plan zchodzą tak popularne w poprzednich sezonach szarości, ponieważ to czerń i biel lepiej podkreślają mocne kolory. Zmiany w palecie barw męskiej mody najwyraźniej widać było na pokazach między innymi Bottega Veneta, Burberry, Louis Vuitton, Jil Sander, D[&]G, Moncler czy Alexander McQueen. Wśród kolorów najczęściej powtarzały się czerwień, oranż, głęboka zieleń, musztardowa żółć oraz nasycony turkus.
Jednak w wielu kolekcjach dominuje tradycyjna w męskiej modzie paleta barw. Rafał Czapul zwraca naszą uwagę na monochromatyczne stylizacje, widoczne w projektach Acne i Dior Homme.
W sezonie jesień-zima 2011/12 kolor jest raczej kontrapunktem dla czerni, bieli, beżów i jasnych szarości – mówi.
Już sam dobór tkanin powoduje, że kolory nie są płaskie – bordowy aksamit ma całkiem inną głębię niż ten sam jego odcień na satynie. Można wręcz powiedzieć, że zasadniczy wpływ na wygląd kolorów mają właśnie tkaniny. W sezonie jesień-zima 2011/12 będą one często strukturalne, sprane, czasem nierównomiernie farbowane. Tkaniny różnie przyjmują i odbijają światło – powoduje to, że kolor w pewnym sensie żyje własnym życiem – tłumaczy Wojciech Bednarz, projektant marki Vistula.
fot. East News (Alexander McQueen, Burberry, Bottega Veneta, Moncler Gamme Bleu, Jil Sander)
Wśród wykorzystywanych materiałów Rafał Czapul wymienił także coraz popularniejszą skórę. Będziemy nosić skórzane spodnie, marynarki, płaszcze… Jeśli coś nie będzie skórzane, to na pewno będzie miało skórzaną wstawkę. Skóra w przeróżnych kolorach wyraźnie zdominowała wybiegi – komentował projektant Rage Age.
Kolejnym ważnym elementem w męskiej modzie będzie vintage, widoczny między innymi na pokazach Lanvin, Ermanno Scervino oraz Dolce[&]Gabbana. Rafał Czapul i Wojciech Bednarz zauważają, że to coraz silniejsza tendencja, zyskująca na popularności z każdym sezonem.
Widać silną fascynację stylem vintage. Przetarcia, celowo robione plamy czy przybrudzenia to hit przyszłego sezonu – podkreśla Rafał Czapul.
Projektanci coraz śmielej spoglądają ku przeszłości, niemal odtwarzając dawne sylwetki. Inspiracja sięga dalej, ku całości, jaką stanowi elegancja minionych epok.
Dominują sylwetki w stylu lat 30. i 40. XX wieku – przyznaje Wojciech Bednarz – Charakteryzują je mocno zaznaczone ramiona, nieco podwyższona i wyraźnie widoczna talia oraz szerokie spodnie. Z jednej strony można pomyśleć, że jest to nowatorskie lub może nawet dziwne, ale dla mnie to tylko zabawa z klasyką – najbardziej tradycyjną formą męskiej sylwetki w stylu formal. Jest to zmiana, która była widoczna już wcześniej, dziś jednak wdarła się nawet do odpornej na trendy klasyki. Mocnym elementem sylwetki są buty – idealnie ją wykańczają i w pewnym sensie także definiują.
fot. East News (Dolce[&]Gabbana, Ermanno Scervino, Gucci, Lanvin, Louis Vuitton)
Wysokie i praktyczne buty typu biker boots już nie będą fanaberią. W sezonie jesień-zima 2011/12 będziemy mogli nosić je nawet do garniturów – dodaje projektant Rage Age.
Gdy spojrzeć na modę z nieco dalszej perspektywy, coraz wyraźniej widać, że trendy powoli zanikają. Triumfuje natomiast indywidualizm i charakterystyczny rys projektanta czy marki.
Moda męska przestaje być łatwa – przyznaje Wojciech Bednarz – nie daje konkretnej recepty na to, co z czym nosić, żeby było modnie i dobrze. Już nie chodzi tylko o perfekcyjne zestawienia ze sobą poszczególnych części garderoby, ale o wydobycie swojego własnego charakteru.
Nie ma mowy o nudzie! – podsumowuje Tomasz Ossoliński – Różnorodność materiałów, odważnych deseni oraz wspomniany wcześniej kolor dadzą mężczyznom dużo możliwości i fenomenalnie wzbogacą garderobę, dotąd uznawaną za zachowawczą.
Analiza trendów na sezon jesień-zima 2011/12 wskazuje wyraźnie zapowiedź pewnego przełomu w męskiej modzie. Projektanci podkreślają znaczenie własnego stylu, który każdy winien tworzyć sam. Moda ma być jedynie podpowiedzią, liczyć się będzie kreatywność oraz indywidualizm. Dla wielu jest to ciekawe wyzwanie, my zaś mamy nadzieje, że zostanie ono przez Panów odważnie podjęte.