Firany i zasłony to nie tylko element dekoracyjny w naszych mieszkaniach. Tkaniny te mają na celu przede wszystkim pomóc zachować prywatność – zarówno w ciągu dnia, jak i po zachodzie słońca. I choć może się wydawać, że powinny być one w każdym domu, okazuje się, że zamożni ludzie chętnie z nich rezygnują. Dlaczego? Istnieje kilka teorii na ten temat.
Z tekstu dowiesz się:
- Z jakiego powodu zamożni ludzie coraz częściej rezygnują z zasłaniania okien?
- Jak odsłonięte okna stały się symbolem luksusu i pewności siebie?
- Czy brak zasłon może być oznaką poczucia bezpieczeństwa i wysokiego statusu społecznego?
- Jak wygląda historyczne podejście do zasłaniania okien i jak zmieniało się z biegiem lat?
- Dlaczego w przeszłości odsłonięte okna budziły niepokój, a dziś świadczą o prestiżu?
Dlaczego bogaci ludzie nie zasłaniają okien?
Większość osób ma w domu firany, które w subtelny sposób odgradzają ich od reszty świata – a przynajmniej od sąsiadów. Poza nimi nierzadko pojawiają się w oknach także zasłony czy rolety. A wszystko po to, by w nocy zapewnić sobie intymność. Brzmi normalnie, prawda? Cóż, może i tak, ale warto wiedzieć, że jednym z nowych symboli luksusu jest… nie zasłanianie okien właśnie. Ale jak to? Jeśli nie wierzysz, idź na spacer po dzielnicy, na której znajdują się ekskluzywne posiadłości i przekonaj się, jak wiele zasłon nie będzie zaciągniętych. Co więcej, zauważysz na pewno, że bez problemu będziesz w stanie dostrzec, co dani lokatorzy trzymają na stole, jaka lampa oświetla ich kuchnię czy w jakim odcieniu mają kanapę.
Przestarzałe trendy, którym architekci dają zielone światło. 8 wnętrzarskich powrotów
Oczywiście nie każde okno jest „szeroko otwarte”, ale te niezasłonięte stały się po cichu „elementem” luksusowych domów w USA. O zjawisku tym pisał nawet „The New York Times”, opisując mieszkania w Brooklyn Heights, czyli zamożne dzielnicy Nowego Jorku.
I choć większość ludzi dziwi się, jak można nie zasłaniać okien, bogate osoby nie mają z tym najmniejszego problemu. A potwierdzają to też dane – między innymi Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych z 2013 roku. Z przeprowadzonych badań już dekadę temu wynikało, że obywatele USA zarabiający ponad 150 000 dolarów są skłonni znacznie częściej zostawiać odsłonięte okna, niż ludzie zarabiający mniej niż 29 000.

fot. Pexels/ Ushindi Namegabe
Z czego może to wynikać? Plusem nie zaciągania żaluzji czy rolet jest więcej naturalnego światła, co przekłada się na poprawę samopoczucia i niższe rachunki za prąd. Niemniej nie są to raczej argumenty, które znacząco przekonują bogatych do odsłaniania okien o każdej porze dnia. Dla osób z najwyższymi dochodami kalkulacja wygląda raczej tak: mając duży dom, można łatwiej połączyć prywatność z naturalnym światłem i nie trzeba martwić się kosztami ogrzewania czy klimatyzacji.
Dodajmy, że odsłonięte okna mogą być również sygnałem, że „czuję się bezpiecznie” i nie boję się, że sąsiedzi będą zaglądać w moje okna. Poza tym zamożni właściciele domów, mogą sobie pozwolić sobie na nowoczesne systemy alarmowe. Odsłonięte okna traktuje się więc jako luksus – wpuszczam naturalne światło do swojego pięknego wnętrza, jestem pewna siebie i osiągnęłam stabilność… I czy nie o tym marzy większość z nas?
Czy ludzie od zawsze chętnie odsłaniali okna? Krótka lekcja historii
Warto wiedzieć, że odsłonięte okna kiedyś budziły wiele obaw o prywatność i nadmiar naturalnego światła. W XIX wieku domy bez zasłon kojarzyły się raczej z biednymi mieszkaniami. Bogaci chętnie izolowali się od świata. Dopiero w XX wieku zaczęto chętniej odsłaniać okna – przede wszystkim na przedmieściach. Atrakcyjne stało się nie tylko światło, ale i wiejskie widoki. W miastach wciąż – ze względów bezpieczeństwa – zaciągano zasłony i „chowano” przed włamywaczami cenne skarby. Dopiero w latach 90. XX wieku zasłony zaczęto traktować jak zbędny dodatek. Zamożnym ludziom prywatność dawała duża liczba pomieszczeń i możliwość wyboru, które okno zdecydują się zasłonić…
Polskie hity sztuki użytkowej, które nadadzą każdemu wnętrzu ekskluzywności

fot. Pexels/ Vlada Karpovich