Wystawa Alexander McQueen: Savage Beuaty, na której pokazano zbiór prac niedawno zmarłego Alexandra McQueena w Metropolitan Museum of Arts w Nowym Jorku biła rekordy oglądalności. W ciągu trzech miesięcy odwiedziło ją ponad 650 tysięcy osób.
Ekspozycja zakończyła się 7. sierpnia i, obok głosów zachwytu, pojawiła się również krytyka. Nie dotyczy ona jednak kontrowersyjnej i barwnej osoby projektanta bądź jego prac, ale samej organizacji wystawy. Swoje niezadowolenie wyraziła Melanie Rickey, wydawca magazynu Grazia, postulując, aby wystawę zaprezentowano w Londynie. Na stronie magazynu pojawiła się nawet petycja Sign Our Petition to Bring McQueen Home. Sama dziennikarka w rozmowie z Guardian powiedziała: To skandal, że ta wystawa nie dzieje się tu [w Londynie – przyp.red.]. Rickey wypowiedziała się również na łamach swego bloga, Fashion Editor At Large:
„Czy kochasz pracę Alexandra McQueena i czy nie żałujesz, że nie zobaczyłeś wystawy jego dzieł, która właśnie dobiegła końca w MMA w Nowym Jorku? Jeśli odpowiedź brzmi tak, prawdopodobnie również uważasz, iż niedorzeczne jest to, że jeden z największych brytyjskich projektantów uhonorowany został za granicą, daleko od miejsca, w którym się urodził, wychował i wykształcił”.
Inicjatywę Melanie Rickey popiera środowisko londyńskie – wystawę zgodziło się pokazać Victoria[&]Albert Museum, a zamieszczoną w Internecie petycję podpisuje coraz więcej osób. Wydawca Grazia zamierza w ten sposób dać marce Alexander McQueen do zrozumienia, iż warto ekspozycję otworzyć również w Londynie – być może nawet na stałe.