Logotyp serwisu lamode.info

Przetestowałam wiele płatków pod oczy i te dla mnie nie mają sobie równych

Szczere, redakcyjne polecenie.

Przetestowałam wiele płatków pod oczy i te dla mnie nie mają sobie równych 173933

Przez lata próbowałam różnych sposobów na poprawę wyglądu skóry pod oczami. To miejsce zawsze było dla mnie newralgiczne – cienka, delikatna skóra szybko zdradza zmęczenie i brak snu. Zresztą czy znasz to uczucie? Poranek, lustro i pytanie: „kiedy ja zdążyłam się tak postarzeć?”. Wtedy zaczynałam kolejny etap poszukiwań – testowałam płatki chłodzące, nawilżające, z kwasem hialuronowym, z kolagenem, z wyciągami roślinnymi… Jedne działały chwilę, inne wcale. Coraz częściej miałam wrażenie, że ta pielęgnacja to trochę loteria.

Z artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego skóra pod oczami jest tak wymagająca i podatna na oznaki zmęczenia?
  • Co sprawia, że płatki pod oczy Pixie działają inaczej niż inne produkty?
  • Jak wygląda mój rytuał aplikacji płatków – krok po kroku?
  • Jakie składniki aktywne zawierają płatki Pixie i jakie mają działanie (witamina C, lukrecja, żeń-szeń)?
  • Jakie są najważniejsze efekty stosowania tych płatków: rozświetlenie, nawilżenie, chłodzenie?

Jakie płatki pod oczy wybrać? Redaktorka stawia na produkt od Pixie 

Przełom przyszedł ze strony zaprzyjaźnionej makijażystki. Kamila Sałajczyk, która przygotowywała mnie do ślubu, podczas jednej z próbnych sesji podpowiedziała ten rozświetlający produkt. Kama zna moje podejście do kosmetyków – zero marketingowych obietnic, liczy się efekt. I faktycznie: od pierwszego użycia wiedziałam, że to będzie coś innego niż wszystko, co testowałam wcześniej.

Wieczorne rytuały redaktorki beauty – 5 nawyków, które poprawiły mój sen i wygląd skóry

Ale zacznijmy od początku. Dlaczego w ogóle płatki pod oczy mają sens? To taki „ratunkowy kompres”, który w kilkanaście minut potrafi odświeżyć spojrzenie. Ja nakładam je, gdy czuję, że twarz wygląda na zmęczoną albo przed większym wyjściem. Wyjmuję z opakowania, które chłodzi się w lodówce, nakładam na czystą skórę i przez około 15 minut daję płatkom działać. Później zdejmuję je i wklepuję resztkę serum. Efekt? Delikatne napięcie, miękkość i to uczucie, że skóra „oddycha”.

Co wyróżnia te konkretne płatki? Pixie to energetyzujące hydrożelowe płatki z witaminą C, lukrecją i żeń-szeniem. Nie jest to przypadkowy zestaw – witamina C rozświetla i dodaje blasku, lukrecja koi i redukuje przebarwienia, a żeń-szeń pobudza mikrokrążenie, więc cienie stają się mniej widoczne. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że spojrzenie wygląda zdrowiej, a skóra jakby „podniesiona”.

Czy może być to tylko złudzenie? Eksperci twierdzą, że  płatki pod oczy mogą dawać szybki, ale raczej chwilowy efekt i nie zastąpią kremów na noc, które na dłużej zostają na skórze.

Płatki pod oczy mogą być świetnym sposobem na natychmiastowe nawilżenie delikatnej skóry wokół oczu. Takie nawilżenie pomaga tymczasowo zminimalizować widoczność drobnych linii i sprawia, że aplikacja makijażu jest gładsza i bardziej równomierna. Płatki pod oczy mogą, ale nie muszą, pomagać na cienie lub w długoterminowej walce ze zmarszczkami. Jeśli zawierają aktywne składniki, takie jak np. retinol, potencjalnie mogą wspierać redukcję zmarszczek w dłuższej perspektywie, jednak składniki aktywne czy peptydy z reguły działają skuteczniej w kosmetykach typu krem na noc, które zostają na skórze dłużej – powiedziała dr Kristina Collins w rozmowie z marieclaire.com.

Pudełko płatków pod oczy.

fot. archiwum prywatnie

Zielone opakowanie płatków pod oczy.

Płatki pod oczy Pixie rozświetlające – 119,00 PLN/ 60 sztuk

Dla mnie to nie jest „kolejny gadżet kosmetyczny”. To raczej mały trik na odzyskanie świeżego spojrzenia, który poznałam dzięki koleżance. I to też pokazuje, że czasem najlepsze odkrycia trafiają do nas nie z reklam, a od osób, którym ufamy i które mają doświadczenie. Teraz trudno mi wyobrazić, że nie mam ich w lodówce… 

Psst. Płatki kupiłam samodzielnie i używam ich od kilku lat, dlatego szczerzę mogę je polecić. 

Kremy na jesień – ranking redakcji. jak zadbać o swoją skórę, gdy pogoda za oknem zaczyna kaprysić?

 

Joanna Andrzejewska-Sarnowska Avatar

Dziennikarka z dziesięcioletnim stażem, miłośniczka historii i ludzi, którzy je opowiadają. Absolwentka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, w przeszłości zawodowo związana z takimi tytułami jak Cosmopolitan, Joy, Hot Moda czy Twój Styl. Na co dzień zajmuje się tematyką lifestylową. Najbliższa jej sercu jest moda, którą traktuje jak coś więcej, niż tylko sposób ubierania się. Jej wielką pasją są też podróże i psychologia, którą właśnie studiuje. Z niekończącą się listą pytań dopłynęła właśnie do nowego, stylowego portu – redakcji Lamode.info.

WIDEO

podobne artykuły