Uwielbia kapelusze, zapach starych książek, grube dzianiny, w które można się otulić zimą, podróże, specyficzną marokańską kuchnię i … grę na ukulele. Joanna, autorka bloga Styledigger, to bez wątpienia ciekawa osobowość. I do tego z dużą dozą stylizacyjnego talentu. Koniecznie przeczytajcie wywiad.
Co Cię inspiruje? Czy masz ulubionych projektantów, bloggerów?
Często są to rzeczy nie do końca związane z modą- podróże, filmy, a nawet książki. Lubię też przeglądać stare magazyny czy pokazy projektantów sprzed kilku czy kilkunastu lat. Oczywiście oglądam też świeże pokazy, lubię Isabel Marant, Mary Katranazou i wielu innych projektantów, mam też swoje ulubione blogi- Style Bubble, Park[&]Cube i dużo innych, mniej znanych.
Skąd pomysł na założenie bloga?
Czytałam kilka blogów o modzie, polskich i zagranicznych i nagle doszłam do wniosku, że fajnie byłoby mieć swój własny.
Co miałaś na myśli nazywając blog Styledigger?
Za nazwą mojego bloga nie leży żadna głębsza ideologia, kiedy go zakładałam, w tle leciała akurat piosenka Kanye Westa “Gold digger“, więc pomyślałam, że po lekkiej przeróbce tytuł będzie się całkiem nieźle nadawał.
Twoim absolutnym must have w garderobie są…
W tym momencie swetry.
fot. Styledigger
Jak określiłabyś swój styl?
Zupełnie nie umiem go określić w kilku słowach, lubię mieszanie wzorów, faktur, dużą ilość warstw, nakrycia głowy i wysokie obcasy, jednak nie przychodzi mi do głowy jedno słowo, w którym mogłabym opisać swój styl, tym bardziej że stale się zmienia.
Czy modę wystarczy czuć czy wiedza na ten temat powinna być podparta studiami? Jak było w Twoim przypadku? Czy masz wykształcenie w tym kierunku?
To zależy w jakim przypadku – jeżeli ktoś po prostu lubi się ładnie czy oryginalnie ubrać, czy prowadzić bloga o swoim stylu, to intuicyjne podejście jest nie tylko wystarczające, ale bardzo często przynosi też świetne efekty. Jednak jeżeli chcemy pisać o modzie (nie mylić z shoppingiem), wiedza jest potrzebna. To oczywiście moja subiektywna opinia, ale wypowiadanie się o czymś, o czym nie ma się pojęcia, prędzej czy później się nie uda. Jednak wiedza nie musi koniecznie wiązać się ze studiami- Internet to świetne źródło wiedzy o modzie, pod warunkiem, że wie się gdzie szukać, jest mnóstwo książek, magazynów itp., najważniejsza jest pasja, chęć szukania.
Do pisania o modzie bardzo przydaje się też wykształcenie w innych dziedzinach (historia sztuki, socjologia, ekonomia itp.), daje nam pewien punkt odniesienia. Jeżeli chodzi o mnie, zrobiłam licencjat z socjologii na UJ, a teraz kontynuuję studia na kierunku kultura współczesna na UJ oraz prognozowanie trendów w obszarach mody i designu na Collegium Civitas.
Czy blog to tylko hobby czy dobrze płatna praca?
Dla mniej mój blog to przede wszystkim hobby, gdy zakładałam go w 2008 roku, reklama na blogach praktycznie nie istniała, a motywacją było dzielenie się z czytelnikami swoją pasją. Dalej jest to dla mnie najważniejsze, jednak bardzo doceniam też fakt, że blog przynosi mi korzyści finansowe. Nie chodzi mi tu tylko o reklamy widoczne na blogu, ale i związane z nim projekty, których efekty niekoniecznie na blogu widać.
Ostatnio przeczytałam gdzieś, że jeżeli nie bylibyśmy skłonni wykonywać swojej pracy za darmo powinniśmy ją rzucić- nie wiem czy posunęłabym się do takiego stwierdzenia, ale na pewno możliwość zarabiania na czymś, co kochamy robić, jest naprawdę cenna.
W jaki sposób zmieniło się Twoje życie od kiedy regularnie zaczęłaś publikować?
Sporo czasu zajmuje mi prowadzenie bloga – robienie zdjęć, pisanie postów, odpisywanie na maile itp., do tego dochodzą wszystkie wyjazdy, pokazy, prezentacje i inne tego typu aktywności. Blogowanie to naprawdę czasochłonne zajęcie, ale bardzo się cieszę, że mogę to robić.
Co poradziłabyś początkującym bloggerom?
Osoby, które zaczynają blogować, muszą przede wszystkim zastanowić się, dlaczego chcą to robić. Kiedy okazało się że projektanci zapraszają bloggerki na pokazy, firmy odzieżowe chcą reklamować się na ich blogach, a producenci aparatów czy laptopów zgłaszają się ze sprzętem do testów, blogowanie o modzie stało się bardzo popularne. Nie dziwi mnie więc, że coraz więcej blogów powstaje z nastawieniem na różnie rozumiany zysk, jednak wydaje mi się, że takie podejście nikogo daleko nie zaprowadzi. Czytelnicy szybko wyczują, że nie piszemy ze szczerej pasji, zresztą ile można ciągnąć temat, który tak naprawdę średnio nas interesuje i niewiele o nim wiemy? Inną ważną rzeczą jest posiadanie własnego zdania, którym chcemy podzielić się ze swoimi czytelnikami. Skoro nie mamy nic do powiedzenia, po co prowadzić bloga?
To właśnie niezależność opinii stanowi główną siłę blogów, daje im przewagę nad profesjonalnie zarządzanymi portalami z dużo większymi środkami finansowymi. Zdarza się, że oglądam na kilku blogach relacje z tego samego wydarzenia i z wielu nie dowiaduję się niczego poza wzmianką gdzie i kiedy odbyła się impreza i podziękowaniem dla organizatorów za zaproszenie. Oczywiście ogromną rolę odgrywają zdjęcia, które też mogą być genialnym środkiem przekazu, jednak ponieważ poziom fotografii na blogach stale się podnosi, coraz ważniejsze staje się fotografowanie z indywidualnej perspektywy- nawet najpiękniejsze ujęcie traci urok, kiedy ogląda się je na kolejnym zdjęciu, na kolejnym blogu. Dobrze jest też znaleźć swoją niszę, coś co wychodzi nam najlepiej i na tym się skupić- przy tak ogromnej liczbie blogów o modzie blog musi się czymś wyróżniać. No i na koniec najbardziej praktyczne aspekty- warto zadbać o ładny layout, regularnie wrzucać posty i nie wpadać w samozachwyt.
Zapraszamy na blog Joanny!