Włosy to atrybut kobiecości – powiedzenie niby banalne, ale panie często mają problem nawet z podcięciem końcówek, więc chyba jest w tym trochę prawdy. Dziewczyny, pomyślcie, co by było, gdybyście musiały ostrzyc się całkowicie na krótko i to nie z własnej woli, tylko przymuszone przez chorobę?
IDEA
Idea jest prosta – jest ktoś, kto włosów potrzebuje i ktoś, kto może te włosy ofiarować. Kilka lat temu Fundacja Rak’n’Roll wpadła na pomysł, żeby kobietom chorym na raka ułatwić dostęp do peruk. Taki jest cel akcji „Daj włos” – ty obcinasz włosy, a fundacja – we współpracy z firmą Rokoko – robi z nich perukę, którą przekazuje potrzebującej kobiecie. Proste i genialne.
Akcję, w zasadzie od początku jej istnienia, wspiera “U Fryzjerów” – nasz zaprzyjaźniony salon fryzjerski, który regularnie udziela eksperckich porad dotyczących włosów. Tym razem postanowili połączyć siły z Asią Kunc, autorką bloga Lumpexoholiczka. „Bardzo się ucieszyliśmy, kiedy Asia wyszła z inicjatywą, żeby wspólnymi siłami wypromować akcję. Jej czytelnicy i nasi klienci to ogromna grupa ludzi, do których chcemy dotrzeć. Po co? Żeby jeszcze więcej osób dowiedziało się, jak łatwo może pomóc. Włosy przekazujemy od dwóch lat i możemy śmiało stwierdzić, że teraz oddajemy kilkanaście razy więcej na początku akcji. Czujemy ogromną satysfakcję, choć wiemy, że w skali globalnej to wciąż za mało, dlatego zachęcamy wszystkich do przyłączenia się! Kobiety często kurczowo trzymają się długich fryzur. Niepotrzebnie – z naszego doświadczenia wiemy, że duże zmiany najczęściej okazują się strzałem w dziesiątkę” – mówią Tomasz Bożek i Piotr Popławski, właściciele “U Fryzjerów”. Co prawda o „Daj włos” jest coraz głośniej, ale to działa w obie strony – więcej włosów trafia do fundacji, ale też i więcej chorych kobiet dowiaduje się, że ma możliwość otrzymania peruki. Z tego powodu okres oczekiwania mocno się wydłużył. Zresztą statystyki mówią same za siebie – liczba zachorowań na raka (nowotwory złośliwe) rocznie wśród kobiet wynosi około 70,5 tys. (http://onkologia.org.pl/nowotwory-zlosliwe-ogolem-2/). Kamila Stępień, Kierownik ds. koordynacji projektów i warsztatów w Fundacji Rak’n’Roll podkreśla: – „Miesięcznie przekazywanych jest ok. 15 peruk.” Wniosek? To świetnie, ale potrzeba więcej.
ROLA WŁOSÓW W ŻYCIU KOBIETY
Tak naprawdę, żeby zrozumieć sens akcji, należy zastanowić się nad tym, jak istotne są włosy w życiu kobiety. To jeden z najważniejszych atrybutów, jednak nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele one dla nas znaczą, dopóki ich nie stracimy. Ta utrata ma bardzo duży wpływ na samopoczucie, a to – w przypadku kobiety chorej – nie jest błahostka. Przeciwnie, ma to duże znaczenie dla poczucia własnej wartości, a przecież forma psychiczna jest bardzo ważna podczas walki z rakiem. Naturalna, dobrze dobrana peruka poprawia wygląd, dodaje sił i motywacji do dalszej walki z chorobą.
Lepsze samopoczucie to też większa gotowość na powrót do codzienności. Kobiety zyskują siłę do tego, żeby wrócić do pracy, bo wiedzą, że nie będą poddane społecznej stygmatyzacji. To ważne w procesie leczenia. „Otrzymujemy wiele wiadomości i telefonów z wyrazami wdzięczności. Jedna kobieta określiła to tak: to po prostu magiczny uśmiech słońca w tym koszmarnym czasie” – mówi Kamila Stępień.
I tu właśnie pojawia się rola kobiety zdrowej, która może ofiarować swoje włosy. Asia Kunc, z bloga Lumpexoholiczka, radzi: „Nie bójmy się dużych zmian na głowie! Przyznaję, że sama kilka lat zapuszczałam włosy, bo marzyłam o długich, naturalnych falach w nonszalanckim nieładzie. Kiedy w końcu osiągnęłam upragnioną długość, zdałam sobie sprawę, że daleko mi do ideału. Zamiast lamentować postanowiłam ściąć włosy, ale – zanim pobiegłam do fryzjera – skonsultowałam swój pomysł z moimi czytelniczkami na Facebooku. Reakcje były różne, wśród komentarzy przewinęło się: Oddaj włosy do Fundacji Rak’n’Roll! Doskonale znam akcję “Daj włos”, ale nie pomyślałam o niej podczas rozważania cięcia. Zdecydowałam się jednak zrobić ten krok i odezwałam się do salonu “U Fryzjerów”, gdzie moimi włosami zajęła się Ania Modzelewska. Teraz wiem, że była to bardzo dobra decyzja! W nowej fryzurze czuję się kobieco i świeżo. Wydobyłam z moich włosów to, co najlepsze i jednocześnie mogłam zrobić coś dobrego dla innej kobiety. Połączyłam przyjemne z pożytecznym. Czy może być coś lepszego?”
PROCEDURY. DLACZEGO SĄ WAŻNE?
„Początkowo wydawało mi się, że moje włosy nie nadają się na perukę, bo są za cienkie. Odwiedziłam salon “U Fryzjerów” i tam specjaliści rozwiali moje wątpliwości” – mówi Asia Kunc. Te wątpliwości nie były bezpodstawne, ponieważ nie każde włosy nadają się na perukę. Nie jest to jednak kaprys, istnieją ku temu konkretne powody. Jeśli włosy nie spełniają wymogów, nie zostają wykorzystane. Przede wszystkim nie mogą być za cienkie, ale też muszą mieć odpowiednią długość, czyli 25 cm. Jak zaznacza Anna Pietrzak z firmy Rokoko tworzącej peruki, przy produkcji należy odjąć 10 cm z długości włosa. To skraca długość do 15 cm, więc tych 25 cm znajduje się dosłownie na granicy i jest to absolutne minimum. Co więcej, włosy muszą być w dobrej kondycji – mogą być farbowane, choć raczej nie rozjaśniane. Poza tym nie można mieszać nasady włosa z jego końcówką. „Peruki, które produkujemy, są wykonane z włosów naturalnych, dlatego niezwykle istotne jest, by zachować ich kierunek podczas produkcji. Niestety wciąż zdarza się, że włosy są pomieszane, więc nie możemy ich wykorzystać, muszą zostać poddane utylizacji. A to wielka szkoda” – mówi Anna Pietrzak.
Instrukcja – krok po kroku:
-Umyte i wysuszone włosy dzielimy na kilka pasm.
-Każde pasmo pleciemy w warkocz po czym wiążemy gumką recepturką – dla bezpieczeństwa w kilku miejscach
-Warkocze ucinamy około 2cm powyżej utrzymującej ich gumki (od strony głowy). Nie należy starać się ich wyrównać – tym zajmie się firma Rokoko.
-Ścięte i dokładnie wysuszone warkocze zawijamy np. w papier.
-Oznaczamy nasadę włosa – wkładamy pod gumkę karteczkę z napisem „nasada”.
OD ŚCIĘCIA WŁOSÓW DO POWSTANIA PERUKI
A co dzieje się z włosami, które już zostają obcięte? Jak mówi Kamila Stępień – prowadzona jest ewidencja włosów, zostają wpisane do specjalnej bazy. Następnie przekazywane są firmie Rokoko. Tam włosy są segregowane i dopasowywane pod względem kolorystycznym oraz jakościowym. Później zaczyna się proces produkcji. Wszystko trwa około trzech miesięcy.
POMAGANIE JEST MODNE!
Ofiarowanie swoich włosów to powód do dumy, dlatego jeśli zdecydujecie się na udział w akcji, przyjdźcie do wybranego salonu fryzjerskiego z wypełnionym oświadczeniem, dostępnym na stronie www.raknroll.pl. Włosy można wysyłać samemu lub poprzez salon fryzjerski, a dołączone oświadczenie pomoże fundacji w stworzeniu specjalnego podziękowania. Tu zasada skromności nie obowiązuje, chwalcie się znajomym, wieszajcie na ścianach. Niech idzie w świat!