Piosenkarka i aktorka ma ogromną słabość do niszowych zapachów. Okazuje się, że ogromną miłością darzy świeczki od… nowojorskiej marki Le Labo. J.Lo szczególnie ukochała sobie zapach Santal 26, który w swojej kompozycji nawiązuje do kultowych perfum Santal 33.
Le Labo w modowo-urodowych kręgach uchodzi za prawdziwą kosmetyczną perełkę. Jej produkty uwielbiają też gwiazdy z Alexą Chung, Sophie Turner, Ellie Goulding i Emilią Clarke na czele. Nic dziwnego: marka, którą założyli w 2006 roku Eddie Roschi i Fabrice Penot, to prawdziwy unikat w branży. Współpracuje z najlepszymi rzemieślnikami i najbardziej utalentowanymi perfumiarzami na świecie, nie testuje na zwierzętach, jest wegańska, ma nieoczywiste składniki i dba o user experience. Wszystkie z tych cech doceniła nawet Beyoncé, która świeczki Santal 26 pokazała w wizualizacjach albumu “Lemonade”. Ale nie tylko ona: ogromną fanką Le Labo jest Jennifer Lopez.
Autorka takich hitów, jak “On The Floor”, “Jenny From The Block”, “Love Don’t Cost a Thing” czy “Let’s Get Loud” używa zapachowych świec tej nowojorskiej marki regularnie. Jakiś czas temu media obiegła nawet wieść, że J.Lo co miesiąc zamawia do swojego domu pudło wypełnione aż 50 słoiczkami Le Labo.
Zapachem numer jeden jest dla latynoskiej gwiazdy właśnie wspomniany delikatny, dymny i skórzany Santal 26. Jego nuty zapachowe zawierają takie składniki, jak: kardamon, irys, fiołek, Ambrox, drzewo sandałowe, drzewo cedrowe, skóra oraz piżmo. Le Labo reklamuje ją cytatem ze słynnej piosenki The Doors: “Come on baby light my fire”. Więcej o uwielbianej przez Jennifer Lopez marce przeczytacie tutaj: Perfumy Le Labo – na czym polega ich fenomen?
Zdjęcie główne: instagram.com/jlo