Złote Globy już za nami. Gala dostarczyła nam wielu emocji filmowych, ale za to na głowach gości wiało nudą! Królowały eleganckie, często zaczesane na bok, fale, jednak kilka gwiazd wyróżniało się swoimi fryzurami – nie zawsze pozytywnie. Ekipa ekspertów z warszawskiego salonu U Fryzjerów wybrała dla Was 5 najlepszych i 5 najgorszych stylizacji, a ocenił je Tomek Bożek!
Zaskoczyły nas
pozytywnie:
Lupita Nyong’o. Uwielbiamy ją – jest świetną aktorką, ma dobry gust, a przy tym wszystkim zachowuje naturalność. I ta natura nas urzekła – inne ciemnoskóre kobiety powinny brać z niej przykład i, zamiast męczyć swoje włosy prostowaniem, zapuścić afro. Bosko.
Maria Menounos. Podoba nam się, że aktorka – w przeciwieństwie do większości gwiazd – nie postawiła na bezpieczną klasykę. Wybrała wet look, czyli włosy stylizowane na mokre. I opłaciło jej się to, bo jest to jeden z najbardziej hot trendów na ten sezon.
Sienna Miller. Dlaczego jej fryzura? Bo nie jest nudna. Aktorka wygląda seksownie i przy tym zadziornie. Jej fryzura nie jest bardzo “galowa”, dodaje całemu lookowi świeżości i lekkości. A nieduży odrost (teraz modny) sprawia, że całość wygląda bardzo naturalnie.
Heidi Klum. Jej fryzura, owszem, przypomina nam dziesiątki innych z tej gali, ale wyróżnia się jakością wykonania. Widać tu ogromną precyzję i dobry warsztat stylisty. Poza tym cała Heidi wygląda tak zjawiskowo, że nie mogłoby nie być jej w tym zestawieniu 🙂
Behati Prinsloo. Modelka, której udało usidlić się Adama Levine’a. Na rozdaniu Złotych Globów zachwyciła nas elegancją, ale nie w sztywnym wydaniu. Jej fryzura jest klasyczna, z dobrze zbudowaną objętością z tyłu głowy, a puszczone z przodu kosmyki dodają Behati wdzięku.
fot. East News/facebook.com
negatywnie:
Robin Wright. Płaski tył, grzywka w nieładzie – aktorka wygląda jakby zapomniała ułożyć przed wyjściem włosy. Fryzura jest nieudana stylizacyjnie, ale też po prostu źle dobrana do kwadratowego kształtu twarzy aktorki, dodatkowo wyostrza mocną linię szczęki.
Kelly Osbourne. Kolejna zła oprawa kwadratowej twarzy. Ta dziwna, fioletowa kopuła uwydatnia to, co powinno być zakryte. Kelly radzimy wybierać miękkie fale, loki czy w ogóle fryzury przykrywające boki twarzy.
Jennifer Lopez. Piosenkarka chyba cofnęła się w czasie, kiedy to modny był balejaż i tapir – a to koniecznie spryskane duuużą ilością lakieru. Stylizacja niczym wyjęta z dyskoteki z lat 90-tych. Dawno nie widzieliśmy tak złej fryzury. A myśleliśmy, że Jen takie wpadki się nie zdarzają.
Jennifer Aniston. Nieświeże włosy na czerwonym dywanie? Tak to prezentuje się u aktorki, a chyba nie o to chodziło. Jennifer nie powinna także wybierać fryzur zaczesanych gładko do tyłu ze względu na trójkątny kształt twarzy. Jeśli ma ochotę na upięcie, to sugerujemy jej wybierać takie z opadającą na czoło, miękką i asymetryczną grzywką. Ach, i powinna pamiętać o tym, żeby przykrywać swoje uszy.
Maggie Gyllenhaal. Lubimy kobiety w krótkich fryzurach, ale na pewno nie takich. Coś złego zadziało się z grzywką aktorki. Powinna być albo równomiernie rozwichrzona na czole, albo podniesiona do góry. Wyszło coś pomiędzy i nie wygląda to dobrze.
fot. instagram.com/facebook.com
W galerii znajdziecie wszystkie oceniane fryzury. Które wy uważacie za bardziej, a które za mniej udane?