Estetyka orientu od zawsze pociągała i inspirowała artystów, w tym również krawców (przypomnijmy sobie bogate szlacheckie stroje Sarmatów, wzorowane na kazachskich i tureckich) i projektantów mody. Dziś tak Bliski, jak i Daleki Wschód doczekały się licznych interpretacji i właściwie w każdym sezonie można dopatrzyć się orientalnych motywów bądź krojów.
Nie inaczej jest tej jesieni, inspirowanej Dalekim Wschodem, głównie Mongolią, Japonią oraz Chinami. Wielu projektantów wzięło „na warsztat” charakterystyczne wschodnie formy, przede wszystkim skośne cięcia (Proenza Schouler, Givenchy) – efektem są płaszcze, koszule i sukienki wzorowane na tradycyjnym stroju kimono. Zgrzebne, warstwowo nakładane na siebie tkaniny przywodzą na myśl daleką wschodnią Syberię oraz Mongolię – Rick Owens uzupełnia ten look europejską woalką, dokonując reinterpretacji, która „zbliża” ją do masek wojowników kendo. Dries van Noten, Hermès i Valentino również stawiają na modowe „tłumaczenie” mody zachodniej na orientalną – projektanci tych marek wykorzystują bogate wschodnie tkaniny i motywy, wpisując je w klasyczne europejskie kroje.