Zanim światło dzienne ujrzały zdjęcia zapowiadające najnowszą kampanię YSL pod wodzą Vacarello, nie było końca spekulacjom na temat tego, jaki kurs obierze nowy dyrektor kreatywny względem swego poprzednika (o którego rozstaniu z marką szerzej pisaliśmy tutaj).
Dziś nie tylko nie ma wątpliwości co do nazwy legendarnego francuskiego domu mody (wylano morze słów i przegrano kilka zakładów o to, czy przywrócona zostanie jej wersja w dawnym brzmieniu), ale też znamy oficjalne stanowisko Vacarello: projektant zdecydowanie dystansuje się od twórczości Hediego Slimane’a. Monochromatyczne surowe fotografie z najnowszej kampanii są nie tylko mocne wizualnie, ale też nośne pod względem treści. Reklama nie przedstawiająca żadnego produktu, a jedynie nagich modeli, staje się swoistym statement twórcy, który daje tym samym wyraźny sygnał podjęcia gry pod szyldem YSL na ustanowionych przez siebie warunkach.
Czego spodziewacie się po kolekcji Anthony’ego Vacarello dla Saint Laurent?
fot. materiały prasowe