Od samego początku swojej działalności związani są ze sztuką. W 1992 roku oboje ukończyli Akademię Sztuk Pięknych w Arnhem, swoje pierwsze kreacje pokazywali w kręgach artystycznych, a na swoim koncie mają do tej pory ponad 15 wystaw w kilku krajach na świecie. Nic więc dziwnego, że jej wpływy tak silnie widoczne są w niemalże każdej kolekcji duetu Viktor[&]Rolf, który nie tylko lubi otaczać się pięknymi przedmiotami, ale także zacierać granice między sztuką a modą. Dlatego zapewne tak bliskie jest im haute couture, do którego po 13-letniej przerwie powrócili w ubiegłym roku. I to w spektakularnym stylu, bowiem nim projekty trafiły na wybieg, połowa z nich została przedpremierowo zakupiona przez anonimowego kolekcjonera sztuki! Powrót ten szerokim echem odbił się w branży mody, bo choć ich linia pret-a-porter co sezon pokazywana jest z równie dużym teatralnym rozmachem i pełną świadomością, że nie wszystko nadaje się do noszenia na co dzień, to dopiero w przypadku wysokiego krawiectwa holenderscy projektanci w pełni mogli rozwinąć skrzydła swojej fantazji. A ta, jak wielokrotnie udowadniali, nie zna w ich przypadku granic.
fot. East News – pokazy kolekcji Viktor[&]Rolf haute couture wiosna lato 2015, ready to wear wiosna lato 2015, haute couture jesień zima 2013/2014
Na wybiegach u Viktora[&]Rolfa na przestrzeni lat pojawiła się już niemalże cała paleta kontrastów i skrajności. Była dekonstrukcja, geometria, awangarda, konceptualizm, monochromatyczność, artyzm, teatralność, minimalizm, przepych i przesada. A wtórowało temu częste odchodzenie od typowej konwencji pokazów, które szczególnie duet upodobał sobie na początku kariery. Równie nietuzinkowe jest ich podejście do urody z którą swoją przygodę Holendrzy rozpoczęli w 1996 roku, kiedy światu zaprezentowali instalację „Le Parfum” z flakonami, których nie dało się otworzyć i które nie kryły w sobie żadnych aromatów.
fot. East News – pokazy kolekcji Viktor[&]Rolf ready to wear wiosna lato 2013, haute couture jesień zima 2014/2015, ready to wear jesień zima 2014/2015
To była ich pierwsza, zawodowa styczność z tematyką obracającą się w świecie zapachów. Wystarczyło jednak kilka lat, by Viktor[&]Rolf ze świata fikcji przenieśli się do rzeczywistości. Dzięki temu w 2005 roku na polski rynek trafił FLOWERBOMB, bestseller i kultowy już zapach duetu. Jego nazwa nawiązuje do dwóch kolekcji projektantów – Atomic Bomb na jesień zimę 1998/1999 oraz Flower na lato 2003 – i na myśl przywodzić ma aurę towarzyszącą ich pokazom. To miał być zapach obsesji i oczarowania, ukłon w kierunku kobiet, którym w dużej mierze poświęcili swoje życie zawodowe. Dziesiąta rocznica istnienia marki okazała się dobrym powodem, by swoje pierwsze perfumy przedstawić światu. A że wszystko co huczne najbliższe jest duetowi, z tej okazji w paryskim Muzeum Mody odbyła się retrospektywna wystawa, której towarzyszyła premiera tego debiutanckiego zapachu w historii Viktor[&]Rolf. Zapachu, który wciąż, od niespełna dekady, utrzymuje się w czołówce tych najlepiej sprzedawanych.
fot. East News – pokazy kolekcji Viktor[&]Rolf haute couture jesień zima 2013/2014, ready to wear wiosna lato 2013, ready to wear wiosna lato 2014
Nad jego kompozycją pracowały aż trzy osoby – Olivier Polage, Carlos Benaim i Domitile Berthier, czego efektem jest elegancki, wyrafinowany, zmysłowy i klasyczny zapach, który otwiera się akordami bergamotki i herbaty. W jego sercu ukryto zaś prawdziwy bukiet kwiatów – jaśmin Sambacz, orchideę Catleya, różę Centifolię i frezję, by w bazie umieścić paczulę, która pozostaje z nami na dłużej, wzmacniając kwiatową woń. Całość powstała w myśl słów duetu, że „potęga zapachu polega na uskrzydlaniu życia i nadawaniu mu nowego, subtelnego wymiaru”. Wieńczy ją szklany flakon przypominający oszlifowany diament w kształcie granatu. Bo według Viktora[&]Rolfa „piękno jest bronią, która nie ma sobie równych”, co z powodzeniem udowadniają światu już od ponad 20 lat.
I nic w tym dziwnego, bo niemalże wszystko czego dotknie się holenderski duet zamienia się w sukces. Szczególnie, że praktycznie każde swoje działanie projektanci realizują z rozmachem. Dokładnie tak, jak pomysł zamknięcia wielkiej mody w perfumach FLOWERBOMB.