Jak donoszą media, Rihanna spędzała Święta Bożego Narodzenia w rodzinnym gronie na Barbados. W czasie tego plażowego wypoczynku gwiazda zjadła lunch w towarzystwie sir Philipa Green’a, właściciela brytyjskiej marki Topshop, co nie uszło uwagi czujnych paparazzi. Kilka poważnych serwisów mody posądziło piosenkarkę o kolaborację z Topshop’em. Serwis WWD sprostował pogłoski, zaznaczając, że lunch był spotkaniem czysto towarzyskim.
Jednak co wobec tego oznacza uparte milczenie rzecznika prasowego Topshop’u i odmawianie komentarza na ten temat? Być może do współpracy Rihanny z brand’em ma dojść w ścisłej tajemnicy…
A co Wy sądzicie o tym pomyśle? Chcielibyście nosić ubrania i akcesoria zaprojektowane przez piękność z Barbados?