Chociaż Paulina Wydrzyńska ma dopiero 18 lat, jej artystyczna dojrzałość zdecydowanie przekracza datę w metryce. Mroczne klimaty, intrygujące ujęcia – to ścieżka, którą chce podążać w fotografowaniu. Czy znajdzie się dla niej miejsce w hermetycznym artystycznym świecie? Poznajcie bliżej twórczość Pauliny.
Od dawna zajmujesz się fotografią?
Fotografią interesuję się od ponad 3 lat, ale poważniej traktuję ją do roku.
Kiedy zrodził się impuls, że tą ścieżką chcesz podążać?
Październik 2010 był dla mnie początkiem wielkiej nowej przygody, mam nadzieję nieskończonej. Zrobiłam przełomowe dla mnie zdjęcie, to niby tylko krzycząca dziewczynka stojąca z lalką na drodze, ale wtedy zrozumiałam, że chcę iść w bardziej nietypowe, intrygujące klimaty i że fotografia jest całym moim życiem. Od września, 2011, gdy zrobiłam swoją pierwszą sesję dla magazynu K MAG, wiem, że marzenia się spełniają. Później było już tylko lepiej – wystawa na Young Fashion Photographers Now (w ramach FashionPhilosophy Fashion Week Poland), niesamowite uczucie!
fot. Paulina Wydrzyńska
Czy jest to tylko młodzieńcza pasja, fascynacja?
Dla fotografii poświęciłam już zbyt wiele, żeby była tylko moją pasją. Mam nadzieję, że znajdzie się tu dla mnie miejsce. Ciągle do tego dążę.
Jak chciałabyś, aby potoczyła się Twoja ścieżka kariery?
Marzę o pracy dla magazynów mody, dla agencji modelek. Chciałabym ciągle fotografować.
Czy planujesz rozpocząć studia w tym kierunku?
W tym roku kończę szkołę średnią i chcę przeprowadzić się do Warszawy. Planuję rozpocząć naukę w Warszawskiej Szkole Reklamy. Na początku przygody z fotografią chodziłam na kółko fotograficzne, brałam też udział w warsztatach fotograficznych – po prostu uczyłam się podstaw.
Co Ciebie wyróżnia, co starasz się przekazać swoimi pracami?
Wydaje mi się, że wyróżniam się tajemniczym, mrocznym, intrygującym klimatem. Lubię, gdy na zdjęciu coś się dzieje, co powoduje, że zapada ono w pamięć.
Czy jest ktoś z kim bardzo chciałabyś współpracować?
Uwielbiam urodę typu Kate Moss, Sasha Pivovarova czy Weronika Rosati. Chciałabym zobaczyć jeszcze Andrej’a Pejic’a przed moim obiektywem. Jak większość fotografów marzę o sesji dla Vogue. Jak na razie cieszę się, że moje zdjęcie kilka razy było wyróżnione na stronie vogue.it, może kiedyś trafi do gazety?
fot. Paulina Wydrzyńska
Czy masz swój przepis na sukces? Jak nie zginąć w artystycznym świecie?
Trzeba być oryginalnym, zaintrygować, zaciekawić. Trzeba się wyróżniać. Na pewno nigdy nie można się poddać. Mimo ostrej krytyki, rywalizacji, braku motywacji. Jeżeli ciągle coś idzie nie tak – może mała przerwa, może zmiany.
Jeśli nie fotografia to…
Jeśli nie fotografia to nic. Nie wyobrażam sobie siebie w niczym innym, nie mam pomysłu. Fotografia nawet w najmniejszym stopniu musi być obecna w moim życiu.
Czego moglibyśmy Tobie życzyć?
Masy pomysłów, Vogue’a i lepszego sprzętu!