Łukasz Wierzbowski, rocznik 83’ – fotograf, który na rzecz analogowej fotografii porzucił kamerę filmową. Jest autorem okładek, sesji modowych i albumu fotograficznego. Artysta prężenie działa w serwisie Flickr (miesięcznie wrzuca tam ok. pięćdziesięciu fotografii!) i zachwyca odbiorców. Magiczne zdjęcia, w których gra światłem i bawi się ruchem urzekły i nas. Zapytaliśmy więc Łukasza o jego artystyczne wizje i twórczość. Zapraszamy!
Skąd pomysł na bycie fotografem?
Zrodziło się to w dość naturalny sposób, z wewnętrznej potrzeby. Będąc na trzecim roku studiów psychologicznych zacząłem w wolnym czasie robić zdjęcia moim znajomym. W międzyczasie zacząłem prowadzić bloga dotyczącego detalu architektonicznego (http://picture-shop.blogspot.com). W pewnym momencie stwierdziłem, że beton, stal i szkło w żaden sposób nie są w stanie zastąpić ludzi. Chwilę potem aparat cyfrowy zamieniłem na analogowy, a nowe zdjęcia zacząłem wrzucać na Flickr. Dzięki temu, w stosunkowo krótkim czasie, znalazły grono fanów.
Czy od początku była to fotografia granicząca z modą?
Nie do końca. Plastyka ruchu modelki, jej zachowanie zawsze wydawały mi się najważniejsze. Ubrania wykorzystywane w moich zdjęciach przez długi czas pochodziły z szafy mojej mamy (z zawodu krawcowej) oraz sklepów z używaną odzieżą. Moda wkraczała w moje prace stopniowo.
Co najczęściej wyrażają Twoje prace?
Fascynację przestrzenią.
Trochę retro, trochę romantyczna estetyka – jak Ty sam określasz swój styl? Czy jest on już w pełni zdefiniowany, czy może nadal poszukujesz?
Poszukuję, eksperymentuje, ewoluuje, choć trzon tego co mógłbym nazwać własnym stylem oraz pewien sposób pokazywania rzeczywistości uważam w dużej mierze za zdefiniowany.
fot. Łukasz Wierzbowski
Czy traktujesz fotografię jako hobby, czy jest to już sposób na życie?
W chwili obecnej jest to mój sposób na życie. Realizuję projekty, podróżuję, spotykam ciekawych ludzi. Lubię to co robię i w chwili obecnej nie wyobrażam sobie, bym mógł robić w życiu coś innego.
Na czym skupiasz się robiąc zdjęcie?
Na uchwyceniu relacji modelki z przestrzenią, w której się znajduje. Chodzi o rodzaj nieważkości, zatracenia się w sytuacji. Dzięki temu każda z moich sesji jest rodzajem przygody zarówno dla mnie jak i moich modelek.
Co Cię inspiruje?
Ludzie, przestrzeń, światło.
Twoja twórczość to efekt pracy amatora czy fotografa posiadającego wykształcenie kierunkowe?
Nigdy nie kształciłem się w kierunku fotografii. Z wykształcenia jestem dyplomowanym technikiem dentystycznym oraz magistrem psychologii społecznej.
fot. Łukasz Wierzbowski
Czy w Polsce młodym i zdolnym artystom łatwo jest się wybić na rynku?
Mam wrażenie, że Internet wyrównał szanse wybicia się. Sukces jest wypadkową talentu, pracowitości i cierpliwości. Ci bardziej zdeterminowani prędzej czy później zostaną zauważeni, dlatego warto nie dawać za wygraną i kontynuować swoją pracę.
Do jakich magazynów najchętniej zrobiłbyś sesję? Z kim chciałbyś przy niej współpracować?
Publikacje w i-D lub Dazed and Confused bardzo by mnie ucieszyły. Jestem otwarty na wszelkie propozycje współpracy.
Jakie są Twoje dalsze plany związane z fotografią?
Pracuję nad kilkunastoma projektami. Są to zarówno wystawy, projekty artystyczne jak i sesje modowe, zarówno niszowe jak i bardziej komercyjne.
Dziękujemy za rozmowę, a Was zapraszamy na stronę Łukasza Wierzbickiego.