Kalosze Hunter – uwielbia je aktorka Angelina Jolie, Kate Moss i brytyjska królowa Elżbieta, jej mąż i cała służba zatrudniona w pałacu. Książę Filip zamawia co kilka lat 30 par specjalnych modeli Hunter’ów dla swoich domów myśliwskich, a księżniczka Anna była jedyną osobą na świecie, dla której marka zamieniła oryginalny, zielony kolor kaloszy na czarny.
Firmę założył w 1865 roku przedsiębiorca Henry Lee Morris w Edynburgu. Początkowo nazywała się North British Rubber Company, ale szybko zmieniła nazwę na Hunter, czyli myśliwy.
W sezonie zimowym na przełomie lat 1954/1955 brand wypuścił na rynek nowy model butów z cholewami, który miał dokonać rewolucji. Był w kolorze zielonym i miał kształt normalnych butów, dzięki czemu kalosz zyskiwał na wygodzie. Od tamtej pory zielony but Hunter zyskał sławę „buta wędrowcy”, bo można w nim było spokojnie przejść kilka kilometrów.
Kauczuk do wyrobu kaloszy marka sprawdza z dalekiej Ghany od 25 lat. Najważniejsza jest jakość i grubość surowca. Sprawdzają je specjalni kontrolerzy, którzy na kauczuku znają się jak nikt inny.
Oprócz klasycznego modelu, powstał też Hunter Sovereign, którego wewnętrzna wkładka jest zrobiona z miękkiej wołowej skóry made in France. Każda para takich kaloszy wykonywana jest od początku do końca przez jednego robotnika, co czyni je ekskluzywnymi. Kiedy podeszwa ulega zużyciu, można ją po prostu wymienić.
Z zielonych butów, które początkowo miały trafiać tylko na królewskie i książęce dwory Huntery stały się hitem ulicy. Noszą je i skutecznie promują gwiazdy naprawdę dużego formatu. Nic dziwnego, są praktyczne a na dodatek z biegiem lat coraz ładniejsze (jakiś czas temu Jimmy Choo zrobił dla marki m.in. kalosze imitujące krokodylą skórę). Niektóre modele Hunter to koszt rzędu ponad tysiąc złotych, jednak prestiż ma swoją magię i przyciąga coraz to więcej fanów.