Logotyp serwisu lamode.info

5 NOWYCH KOLEKCJI POLSKICH MAREK, KTÓRE WARTO POZNAĆ

Premiery jesiennych kolekcji, których nie możesz przeoczyć.  

5 NOWYCH KOLEKCJI POLSKICH MAREK, KTÓRE WARTO POZNAĆ 25360 116046

Przeglądamy nowe kolekcje polskich projektantów i śledzimy propozycje, które przyciągają uwagę świeżym podejściem, artystycznymi inspiracjami czy zrównoważoną filozofią. Bardzo możliwe, że niektórych tych marek jeszcze nie znacie – to najlepszych moment, żeby je poznać!

NALU BODYWEAR: WHAT`S YOUR RHYTHM?

Czy żyjąc w dużym mieście, biegając pomiędzy jego atrakcjami, jesteś w stanie utrzymać swój unikalny rytm i żyć na własnych zasadach? Czy dajesz się ponieść wirowi miasta, czy raczej uważnie wsłuchujesz się w siebie? Każda z nas jest unikalna i jedyna w swoim rodzaju. Zatem, jak brzmi Twój rytm?

Jesienna kolekcja to hołd dla odważnych, nieposkromionych, charyzmatycznych kobiet, które nie boją się pokazać swojej wyjątkowości, a także dla wszystkich tych, które pragną takimi być. „Zależy mi przede wszystkim na tym, aby kobiety nie były przebrane, nie udawały kogoś innego niż naprawdę są, bo taka jest teraz moda. Chcę, aby ubrania wyrażały ich wnętrze i żeby poczuły się w nich najlepszą wersją siebie” – mówi projektantka i założycielka marki, Aleksandra Hanuszewicz.

Kim jest bohaterka najnowszej kolekcji? To warszawianka, która dokładnie wie, czego chce od życia. Nie biegnie razem z tłumem, a zgodnie z piosenką Rosalie „sama wie, w jakim rytmie lubi tańczyć”. A tańczyć lubi bardzo! Jest artystką dnia codziennego, a ubieranie traktuje jako zabawę i formę sztuki.


Na szczególną uwagę w jesiennej kampanii Nalu zasługują wnętrza i architektura. „To pierwsza taka sesja, która jest stricte umieszczona w dużym mieście, a nie w naturze. Surowość modernistycznej architektury przełamałyśmy wytwornością i przepychem warszawskich barów, gdzie nasza bohaterka tańczy do rana w rytm muzyki disco” – mówi projektantka.

Najnowsze ubrania to również bardzo osobiste projekty Aleksandry. „W swojej głowie pokonałam barierę od chęci przypodobania się wszystkimi swoimi ubraniami do pokazania tego, co mi naprawdę w duszy gra. Część projektów, takich jak różowy płaszcz czy wzorzysty garnitur, już od dawna chodziły za mną i czekały, aż je uszyję” – opowiada założycielka.

Kolekcja „What’s your rhythm?” to przede wszystkim eklektyzm, z którego wyraźnie wybija się stylistyka lat 70tych. Koszula ze spiczastym kołnierzem zestawiona z kamizelką i szerokimi spodniami to stylizacja wyjęta wprost z filmu „Gorączka sobotniej nocy”. Klimat disco został przełamany charakterystycznymi dla marki romantycznymi sukienkami w duchu vintage oraz koszulami z żabotem w stylu artystycznej bohemy. Całość uzupełniają oversizowe płaszcze, spódnice z rozcięciem na udzie oraz krótkie swetry, które idealnie komponują się do spodni z wysokim stanem. Tkaniny, które zostały wybrane do najnowszej kolekcji to głównie ekologiczna bawełna, wiskoza i włoska wełna.

Marka Nalu Bodywear została założona w 2017 roku przez Aleksandrę Hanuszewicz. Oferuje tylko naturalne tkaniny, takie jak bawełna, wiskoza, len i wełna. Marka ma na względzie środowisko, dlatego planując kolekcję, nie tworzy nadprodukcji, a zamiast tego systematycznie doszywa modele, na które jest w danym momencie zainteresowanie.

Najnowsza kolekcja AW20 jest już dostępna w sprzedaży: nalubodywear.com.


 

LOBOS x ANNA HALAREWICZ

Marka Lobos, tworzona przez rodzeństwo Monikę i Patryka Łobos, absolwentów prestiżowych uczelni, konsekwentnie podąża ścieżką wyznaczoną przez hasło „Sztuka i rzemiosło” oraz spotkania z cenionymi na świecie artystkami. W ubiegłym roku ilustracje dla Lobos zaprojektowała Elena Ciuprina. Teraz, na torebkach z najnowszej kolekcji, oglądamy serię unikalnych prac Anny Halarewicz.

Monika i Patryk dali mi niezwykłą wolność artystyczną” – mówi Anna Halarewicz. „Dzięki temu mogłam wyrazić to, co czuję. Udało nam się stworzyć kolekcję, która wpisuje się zarówno w DNA marki Lobos, jak i pozostaje bliska mojej wrażliwości. Powierzchnię torebek potraktowałam jak artystyczny szkicownik, w którym na pierwszy plan wysuwają się ekspresja i radość z tworzenia”.

Od dawna jesteśmy zakochani w sztuce Anny Halarewicz” – mówią Monika i Patryk Łobos, właściciele Lobos. „Cieszymy się, że Ania nam zaufała i wspólnie stworzyliśmy serię artystycznych torebek dla osób, które kochają wysoką jakość wykonania oraz wyrafinowany design. Naszą ideą jest projektowanie przedmiotów, które mają nie tylko wymiar praktyczny, ale posiadają również unikalną wartość. Ręcznie wykonywane torebki traktujemy niczym malarskie płótno, co czyni je dziełami sztuki”.

Najnowsza kolekcja Lobos to 6 modeli w trzech wielkościach, utrzymana w odcieniach beżu i szarości z czarnymi oraz srebrnymi akcentami. Z tego zestawienia kolorów wybija się model Palermo Denim w niezwykłym, kobaltowym kolorze, który doskonale sprawdzi się jako towarzysz na wyjątkowe okazje. Kolekcję uzupełnia elegancki brelok w kształcie serca – jego kształt nawiązuje do jednej z prac Anny Halarewicz.


Ilustracje zostały nadrukowane przy wykorzystaniu najnowszej, komputerowej technologii. Dzięki temu sprawiają wrażenie, jakby je namalowano ręcznie – można dostrzec pojedyncze pociągnięcia piórka czy niejednorodność czarnej kreski. Znajdują się nie tylko na zewnętrznych elementach, ale zdobią również podszewkę, stanowiąc sekretny, znany tylko właścicielce skarb. W niektórych modelach mamy możliwość szybkiej personalizacji. Elementy z ilustracjami można łatwo odczepić, zamieniając charakter torebki – z artystycznej w minimalistyczną.

butiku 3noi w Elektrowni Powiśle w Warszawie, gdzie można kupić torebki Lobos, znajdziecie jeszcze jedną niespodziankę. W fotogenicznej przymierzalni, która często jest pokazywana przez klientki na Instagramie, została zawieszona instalacja artystyczna stworzona przez Annę Halarewicz. Kolekcja trafiła do sprzedaży również online www.lobos.it.

Wszystkie torebki zostały wykonane ręcznie w Polsce z najwyższej jakości włoskich skór i akcesoriów (łańcuchy, zamki, klipsy), które zapewniają doskonałą jakość oraz poczucie luksusu. Wytwarzane we Włoszech skóry posiadają międzynarodowy certyfikat ekologiczny Blue Angel. Opatrzone nim elementy powstają w taki sposób, by chronić środowisko na etapie produkcji, recyklingu i utylizacji. Oznacza to zmniejszone zużycie wody, rozsądne korzystanie z zasobów, wykorzystanie surowców w sposób zrównoważony, niską emisyjność komponentów czy łatwość późniejszego recyklingu.

Skóry na etapie produkcji zostały również pokryte specjalną, opatentowaną powłoką antywirusową i antybakteryjną, która zmniejsza o 99% ryzyko przeniesienia drobnoustrojów. To innowacyjne rozwiązanie jest szczególnie cenne teraz, w czasie globalnej pandemii.

Sesja wizerunkowa powstała w pracowni Anny Halarewicz. Zdjęcia wykonała Paulina Manterys.


 

imprm studio: A PLACE IN THE SUN

Założycielki imprm studio od początku mają jasne założenie: projektować ubrania, które przenoszą w najpiękniejsze zakątki świata, w duchu zrównoważonej mody. Sonia i Zuzanna w poszukiwaniu inspiracji do najnowszej kolekcji sięgnęły do twórczości amerykańskiego fotografa Slima Aaronsa, który zasłynął z uwieczniania jet-setowego stylu lat 60-tych i 70-tych. Artysta w nieszablonowy sposób potrafił uchwycić momenty błogiego wypoczynku i zabawy w rajskich okolicznościach.

W najnowszej kampanii imprm studio przenosi nas do słonecznej Australii, a ściślej do kultowej surferskiej destynacji Byron Bay. Tłem do analogowych fotografii Tess Leopold została zapierająca dech w piersiach plaża Wategos, na której pozuje modelka Kate Pokrovskaya.


W kolekcji podziwiamy autorskie printy – kwiatowe wzory oraz pastelowe kraty uzupełnione soczystymi kolorami. Nie mogło również zabraknąć królujących niegdyś fasonów takich, jak barwne maxi sukienki czy spódniczki mini. Oprócz strojów kąpielowych wykonanych z Econylu (materiału, który stworzony jest z recyklingowanych odpadów) w nowej odsłonie znajdziemy także sportowy komplet, który świetnie sprawdzi się zarówno podczas zajęć jogi, jak i na co dzień. 

Ważny jest jednak nie tylko projekt, lecz także jego wykonanie. Projektantki od samego początku stawiają na transparentność w swoich działaniach, zaczynając od dodatków, guzików, tkanin, a kończąc na sposobie pakowania produktu i wysyłki. Wszystkie ubrania (bez wyjątku) wykonane zostały w małych polskich pracowniach, z naturalnych, certyfikowanych lub recyklingowanych materiałów.

Od zrównoważonych praktyk po rzemieślnicze podejście w projektowaniu i odważne wzory na tkaninach – imprm studio ponownie udowadnia, że odpowiedzialna moda nie oznacza kompromisu wobec stylu. Więcej informacji o procesie produkcji można znaleźć imprm-studio.com.


 

MOIÉL: SANTA FLORA

MOIÉL (czyt. moiel) to nowo powstający koncept ready-to-wear z segmentu premium. Marka, która inspiruje i rozwija estetykę nie tylko w zakresie mody, ale także sztuki nowoczesnej, eklektycznych wnętrz czy fascynujących oldtimerów. I tak docieramy do sedna inspiracji MOIÉL. To współczesna wariacja na temat lat 80. i stylu new romantic. Koncept stworzony, aby kobiety poczuły się docenione, piękne i zaopiekowane.

Misją MOIÉL jest podkreślenie wysmakowanej kobiecej sensualności. Co najważniejsze, marka nie osadza swoich kolekcji w sezonach wiosna-lato, jesień-zima. Tkaniny i kroje zostały dobrane w taki sposób, aby modele mogły stać się bazą dla całorocznych stylizacji. W ten sposób stworzona została przestrzeń dla dodatków, które w zależności od pory roku, czy dnia nadają charakter stylizacji.

Klimat premierowej kampanii „Santa Flora” usytuowany jest gdzieś pomiędzy Paryżem a Włochami. Z jednej strony akcentuje klasykę i wyważony styl charakterystyczny dla Francuzek, z drugiej czerpie energię ze słonecznych włoskich prowincji. Zdjęcia autorstwa Pauliny Wesołowskiej idealnie oddają ducha MOIÉL – subtelność w romantycznym wydaniu.


Premierowa kolekcja składa się 7 elementów, które tworzą harmonię poprzez zastosowaną gamę kolorystyczną. Znajdziemy tu odcienie ecru, grafitu, różu, czy kwiatowego wzoru, stanowiącego inspirację dla całej kolekcji. Ich subtelność i ponadczasowość sprawia, że nie są to jedynie sezonowe propozycje. Warto podkreślić, że w kolekcji znajdują się najwyższej jakości włoskie jedwabie oraz wiskozy. I chociaż na pierwszy rzut oka sukienki, czy koszule wydają się eleganckie to poprzez bufiaste rękawy, poszerzoną linię ramion oraz długie szarfy, stają się propozycją dla osób poszukujących w klasycznych propozycjach nuty nonszalancji. Punktem zwrotnym w stonowanej kolekcji są szorty vintage z postarzanej eko-skóry. Stają się one idealnym przełamaniem dla jedwabnych koszul. Każdy z produktów dostępny jest na stronie internetowej marki www.moiel.pl.

Kredyty:

Fotograf: Paulina Wesołowska
Modelka : Weronika Spyrka / MILK
Make-up [&] Włosy: Jo Berdzinska
Produkcja [&] Stylizacja: Aleksandra Oleszek / MOIÉL
Lokalizacja: Showroom Yestersen (ul. Lekarska 5, Warszawa)


 

SERAFIN ANDRZEJAK: HOODIE, BUT LIPSTICK

Nowa kolekcja Serafina Andrzejaka to przede wszystkim wyjątkowe połączenie mody wysokiego krawiectwa ze streetwearową stylistyką. Koszule z wielkimi kołnierzami zestawione z dresowymi częściami garderoby to jedno z charakterystycznych połączeń tej kolekcji. AW 2020/21 „Hoodie, but lipstick” i cała jej kampania to, według projektanta, przyszłość inspirowana przeszłością.

Kolekcja „Hoodie, but lipstick” to już jedenasta kolekcja Serafina, a zarazem pierwsza w stylistyce streetwearowej. Zauważyć można przede wszystkim, że Serafin porzucił ulubioną czerń na rzecz bardziej odważnych kolorów np.:  żółty, niebieski, miętowy, liliowy. Oprócz podstawowej bluzy z kapturem w kolekcji dostępne są także sukienki, dresy, koszule z długimi kołnierzami nawiązujące do lat 90-tych, kurtki a nawet dresy dla najmłodszych.

Projektant wykorzystał również jeans w kolorze: białym, granatowym oraz pokryty złotą powłoką, są także cekiny, ortalion i oczywiście podstawowe dla mody streetowej miękkie dzianiny. Sztandarowym modelem kolekcji jest bluza CROSS HOODIE, w której długie troki zostały przeplecione na przedzie bluzy.  Cała kolekcja jest dostępna w sklepie internetowym na www.serafinandrzejak.com.


Ideą kampanii było zwrócenie uwagi na odbiór społeczny mody i wysokiego krawiectwa, które z powodzeniem może stać się elementem powszedniego życia i otaczającej nas przestrzeni, jakim jest np. targowisko. To kampania- reportaż, osadzona w codziennym życiu, tu i teraz. „Dla mnie moda jest niebezpiecznym narzędziem do przewidywania przyszłości, którą musimy opowiedzieć i osadzić w teraźniejszości” mówi Serafin Andrzejak

Serafin Andrzejak jest absolwentem łódzkiej ASP i obecnie projektuje już prawie 8 lat. Swoje rzemieślnicze umiejętności nabywał nie tylko na studenckich fakultetach, ale także w różnych pracowniach krawieckich. Jedną z nich była pracownia Anne Sophie Madsen w Kopenhadze u której utrwalił sobie, jak ważna, w wysokim krawiectwie, jest precyzja i detal. Jego kreacje zdobyły uznanie wielu gwiazd, a Polacy mogli go poznać w telewizyjnym programie z 2014 roku – Project Runway w TVN.

podobne artykuły