W 2025 roku czeka nas redefinicja luksusu. W branży travel prestiż już dawno przestał symbolizować pięciogwiazdkowy standard. Goście, dla których egzotyka i bogactwo stały się codziennością, oczekują teraz czegoś więcej. Chodzi przede wszystkim o nowy wymiar przeżyć, który ma dostarczać już… sama podróż do miejsca noclegu, a ten ma być całkowicie odosobniony w pełnym znaczeniu tego słowa. Odpowiedzią na te potrzeby stał się nowy trend w branży hotelarskiej – hotele w hotelach. To wyjątkowe enklawy prywatności i wyrafinowania, dostępne jedynie dla najbardziej wymagających osób. Czy to przyszłość ekskluzywnych podróży, czy jedynie niszowy kaprys?
Czym są hotele w hotelach? Skąd wziął się na nie pomysł?
Hotele w hotelach to koncept, który przenosi ideę luksusu na zupełnie nowy poziom. W największych i najbardziej prestiżowych hotelach świata powstają autonomiczne przestrzenie, które funkcjonują niczym ekskluzywne mikro-hotele. Oddzielone od głównej części obiektu, dysponują osobnym wejściem, prywatnymi udogodnieniami oraz spersonalizowaną obsługą. Wszystko to ma zadanie zapewnić gościom całkowitą dyskrecję.
Pomysł ten narodził się z potrzeby zapewnienia jeszcze bardziej selektywnego doświadczenia podróżnym, którzy cenią sobie prywatność w wyjątkowym otoczeniu.
Korzeni trendu można doszukiwać się w prestiżowych apartamentach prezydenckich czy penthouse’ach, które przez dekady stanowiły szczyt hotelowej ekskluzywności. Jednak, w miarę jak wzrasta liczba ultrazamożnych podróżników, zaczęto poszukiwać jeszcze bardziej wyrafinowanych rozwiązań. Tak narodziły się pierwsze pomysły hoteli w hotelach, których pionierem było „Four Seasons” w Mandalay Bay Resort & Casino w Las Vegas.
Zmęczyła cię zimowa aura? Zobacz: Gdzie jest ciepło w lutym

fot. IG @belmond
Jaka idea przyświeca hotelom w hotelach? Wyższy standard i poczucie elitarności
W hotelach umieszczonych w hotelach nie chodzi tylko o to, by rozpieszczać gości marmurami, złotymi wykończeniami czy wysoce wykwalifikowaną obsługą. Celem jest przede wszystkim dostarczenie absolutnej wygody, spokoju, wyłączności, pewnego rodzaju odosobnienia. Hotele w hotelach powstają z myślą o tych, dla których nawet pięciogwiazdkowe rezydencje zdają się zbyt tłoczne i konwencjonalne.
Goście hoteli w hotelach mają do dyspozycji prywatne baseny, własne windy, wykwintne restauracje i bary. Inni goście nie mają do nich dostępu. Obsługa jest wysoce spersonalizowana – od dedykowanego concierge’a, przez kameralne SPA, aż po transfery luksusowymi samochodami i helikopterami. To hotelowe odpowiedniki prywatnych klubów dla nielicznych.

fot. IG @belmond
Hotele w hotelach dla wybranych. Ile kosztują i kogo na nie stać?
Ceny pobytu w hotelach w hotelach znacząco przewyższają nawet najdroższe apartamenty w tradycyjnych pięciogwiazdkowych hotelach. Koszty noclegu w takich miejscach może sięgać dziesiątek tysięcy dolarów za dobę, a w przypadku najdroższych apartamentów – nawet setek tysięcy.
Luksusowe enklawy powstają tam, gdzie koncentruje się światowa elita: w Dubaju, na wyspach Karaibskich, w Monte Carlo, Singapurze czy na prywatnych wyspach Pacyfiku. Klientami są najczęściej miliarderzy, członkowie rodzin królewskich, gwiazdy światowego formatu oraz biznesmeni stawiający prywatność jako priorytet. Pobyt w takich miejscach oznacza komfort, ale symbolizuje też status i przynależność do elitarnego grona, którego członkowie mogą pozwolić sobie na tak wysoki poziom wyrafinowania.

fot. IG @belmond
Nikt nie wie, gdzie są. Jak się do nich dostać?
Najbardziej ekskluzywne hotele w hotelach charakteryzują się niemal mistyczną niedostępnością. Wejście do nich nie jest możliwe „z ulicy”. Nie znajdziemy ich na popularnych portalach rezerwacyjnych. To świat, do którego wstęp mają wyłącznie zaproszeni goście lub ci, którzy znają odpowiednie osoby. To dodatkowy czynnik świadczący o elitarności hoteli w hotelach – utrudniona dostępność, tylko dla wybranych, zwiększa ekscytacje i wprowadza aurę tajemnicy.
Niektóre z nich, jak „Reserve” na Maderze, choć funkcjonują w ramach większego hotelu, są całkowicie odseparowane od jego reszty – mają osobne wejście, recepcję i specjalną obsługę. Inne, jak „Camp Sarika by Amangiri” w Utah, przypominają ekskluzywne rezydencje dostępne jedynie dla wybranych. Dostanie się do takich miejsc wymaga rezerwacji dokonywanej przez luksusowe biura podróży, a często także wcześniejszego zweryfikowania tożsamości klienta.
W świecie, gdzie granice luksusu stale się przesuwają, hotele w hotelach stają się nowym wyznacznikiem ekskluzywności. To miejsca, gdzie pieniądze są jedynie przepustką, a prawdziwą walutą staje się dyskrecja i elitarność.

fot. IG @belmond
Czytaj także: Hotele z serialu Biały Lotos
Zdjęcie główne: IG @belmond