Był nazywany wizjonerem, który uprawia artystyczną pornografię, geniuszem, który potrafi poprzez nagość wyrazić osobowość modelki. Tak naprawdę Helmut Newton był kochającym, wiernym mężem i ubóstwiającym kobiece ciało artystą tak wielkim, że będą go pamiętać całe pokolenia.
Helmut Neustädter, bo tak brzmiało prawdziwe nazwisko artysty, urodził się w 1920 roku w Berlinie i tam po raz pierwszy zapragnął zostać fotografem. Pasja w tak dużym stopniu zawładnęła jego życiem, że rzucił szkołę i rozpoczął praktyki w studio topowej fotograficzki Elsie Simon. Staż, mimo, że prestiżowy Helmut musiał jednak porzucić, gdyż hitlerowska propaganda zaczęła zagrażać jego rodzinie. Spakował się więc i wyjechał do… Singapuru. Na wyspie pracował już jako fotograf dla magazynu Straits Times. Z Singapuru przeniósł się do Australii, gdzie po odbyciu służby wojskowej i czasie pełnym wyśmienitej zabawy, postanowił rozpocząć stabilne życie przykładnego męża (w tym czasie poznał swoją żonę, aktorkę June Brunell). Był to też okres, w którym Neustädter zmienił nazwisko na Newton, pod którym miał podbić swoją fotografią świat.
Nie pomylił się. Do pracy, ze względu na pokrewną tematykę, przyjął go Playboy, a Newton zaczął zajmować się także modą. W latach 50-tych jego głównie czarno-białe portrety kobiet skupiały się już wyłącznie na tematyce modowej, jednak nadal poruszały ważne dla artysty tematy – seks, władzę, lęk i kobiecą siłę uwodzenia. Kobieta była dominą, to ona dyktowała warunki w pracach Newtona.
Dekadę później Helmut ma już dość Australii i powraca do Europy. Nie jest łatwo, ale w 1961 roku otrzymuje prestiżową posadę we francuskiej biblii mody, Vogue. Ta praca pozwala fotografowi rozwinąć skrzydła, przy wsparciu największych z branży mody. Newton wypracował charyzmatyczny, prowokujący i ocierający się o porno styl, który naśladują setki młodych artystów.
Lata 80-te (w 1980 roku wydał album Big Nudes, który po raz kolejny wzburzył i zachwycił opinię publiczną) i 90-te to pasmo nieprzerwanych sukcesów, wystaw w największych światowych galeriach i życia glamour. Każdą zimę Newton spędzał w Chateau Marmont, miejscu, które jest symbolem gwiazdorskiego blichtru, zamieszkał też w Monte Carlo.
Zginął tak jak żył, szybko i w wielkim stylu. W 2004 roku, uderzył rozpędzonym Cadillac’iem w ścianę (o ironio) hotelu Chateau Marmont. Od czasu jego nagłej śmierci, żona June, która od lat sama działa jako fotograficzka pod pseudonimem Alice Springs, przejęła kontrolę nad twórczą schedą artysty. Osobiście dba o każdą wystawę (od 6 czerwca w Berlinie mamy okazję podziwiać polaroidy z prywatnej kolekcji Helmuta Netwona na wystawie Helmut Newton Polaroids), wydaje jego albumy (w 1999 roku, aby uświetnić 51-szą rocznicę małżeństwa wydali album Us and Them, w którym Helmut sfotografował June) i podtrzymuje legendę, którą był już za życia.