Minisesja dla marki H[&]M utrzymana została w konwencji boho chic, tak dobrze współgrającym ze stylem i urodą brazylijskiej top-modelki. Rok temu została mamą, jednak nie zwalnia tempa – udziela się w wielu akcjach charytatywnych, przede wszystkim w rodzinnej Brazylii. Jej wkład doceniono, nazywając jej imieniem nowo zasadzony las w dolinie Amazonki: Gisele Bündchen Sementes.
Jak sama mówi, w utrzymaniu formy pomaga jej praktykowana od 10 lat joga – to dzięki niej potrafi zachować spokój w stresujących sytuacjach, oraz… kung-fu. Dodaje również, że jej syn Benjamin ma na to wpływ – to dzięki niemu wciąż jest w ruchu.
Zapytana o wskazówki dotyczące stylu ubierania się, mówi po prostu: Noś to, co wygodne. Jeśli nie czujesz się dobrze w jakimś ubraniu, nie powinnaś go zakładać.
Choć miała wiele marzeń w życiu (chciała być piosenkarką, później trenowała siatkówkę), los sprawił, że w wieku 13 lat odkryto ją w São Paulo. Gdy prosi się ją o radę dla dziewczyn, które pragną odnieść sukces w modelingu, odpowiada: Każdy ma jakiś szczególny dar. Trzeba tylko umieć go odkryć. Nie wolno ci się załamywać i tracić ducha walki, nawet jeśli nie uda ci się zostać modelką. Możesz być wspaniałą reporterką lub tancerką. Ja chciałam zostać piosenkarką, ale nie umiałam śpiewać, jednak zamiast płakać z tego powodu, zostałam modelką.
Jakie są jej plany na przyszłość? Mówi, że pragnie przede wszystkim żyć aktywnie i nie przestać rozwijać się duchowo. I że na pewno chciałaby mieć jeszcze jedno dziecko.
Cytaty pochodzą z wyiwadu, jakiego Gisele Bundchen udzieła magazynowi H[&]M (nr wiosna-lato 2011)