Subtelne, zmysłowe, romantyczne, takie są właśnie prace licealisty Pawła Lewandowskiego. Kiedy fotografuje robi to z pasją, kiedy wyznacza sobie cel, cierpliwie do niego dąży. Od nieszczerej pochwały woli konstruktywną krytykę, bo to pozwala mu się rozwijać. Paweł tworzy emocje, a my dzielimy się nimi z Wami.
Skąd zainteresowania fotografią, w którym momencie okazało się, że będzie to Twoja pasja?
Moja przygoda z fotografią zaczęła się w pierwszej klasie gimnazjum. Do
tej pory nie wiedziałem, że to jest coś, co mnie zainteresuje i zainspiruje.
Zaczęło się nietypowo, od lekcji techniki, przerodziło się we wspaniałą
przygodę, która trwa do dziś i mam nadzieję, że to tak na prawdę dopiero
początek mojej zabawy z fotografią.
Fotografia to Twoje hobby czy sposób na życie?
Fotografia to przede wszystkim moje hobby, sposób na spędzanie wolnego
czasu i wyrażanie siebie. Jednak w przyszłości chciałbym godnie żyć dzięki
fotografowaniu.
Co chcesz przekazać poprzez swoje prace i do kogo są skierowane?
Swoimi zdjęciami pragnę pokazać piękno fotografowanych osób, ich
charakter, indywidualność i wyjątkowość. Z każdego próbuję wydobyć coś
niepowtarzalnego, ze zdjęcia stworzyć oddzielną, niesamowitą historię. Moje
prace są adresowane do wszystkich, jestem otwarty na krytykę. Nie lubię
obojętności, wolę jednoznaczną opinię. Wciąż staram się być lepszy w tym, co
robię i podwyższam sobie poprzeczkę.
Dla kogo lub z kim chciałbyś współpracować?
Jest mi niezmiernie miło, że pomimo młodego wieku i niewielkiego doświadczenia moje prace zostały docenione i wystawione na Young Fashion Photographers Now. To już jest dla mnie ogromny sukces. Jednak nie spoczywam na laurach, mam bardzo ambitne plany. Chciałbym, aby zdjęcia mojego autorstwa ukazały się w K Magu, czy w innych polskich magazynach. W przyszłości marzy mi się praca dla Vogue’a, czy Harper’s Bazaar. Niesamowitą rzeczą byłaby również współpraca z takimi modelkami jak Abbey Lee Kershaw, Karlie Kloss, czy Freja Beha.
fot. Paweł Lewandowski
Co jest dla Ciebie wyznacznikiem osiągnięcia sukcesu w branży?
Ciągle stawiam sobie nowe cele i staram się je realizować. Jeśli coś, co sobie
zaplanowałem mi się uda, wstępuje we mnie nowa siła i mam jeszcze większą
ochotę na pójście o kolejny krok do przodu. Dla mnie sukcesem jest nie tylko
pochwała ze strony kogoś bardziej doświadczonego, ale przede wszystkim uczucie
samorealizacji. Wciąż uczę się nowych rzeczy i staram się nie popełniać tych
samych błędów. Wierzę w swój sukces, swoje zdjęcia, bo wiara czyni cuda i nie
raz się już o tym przekonałem.
Co stanowi główne źródło inspiracji Twoich prac?
Jak każdy jeszcze mało doświadczony, zaczynający karierę artysta –
inspiruję się wielkimi fotografami. Jednak nie zamierzam ich kopiować. Każde
moje zdjęcie jest wytworem mojej wyobraźni. Inspiruję się tak na prawdę życiem,
sytuacjami, jakie mnie spotykają, ludźmi, muzyką, miejscami. Staram się, aby
każda moja praca miała własny klimat.
Co czujesz, kiedy naciskasz spust migawki?
Przyznam szczerze, że bardzo trudne pytanie. Nigdy nie zastanawiałem
się, co czuję przed zrobieniem zdjęcia. Z pewnością jestem naładowany pozytywną
energią i oczekuję tylko efektu końcowego. Kiedy jestem zadowolony ze zdjęcia,
które zrobiłem, dopiero wtedy czuję radość i wewnętrzną moc, która dodaje mi
otuchy.
fot. Paweł Lewandowski
Zdradzisz swoje plany na przyszłość?
Obecnie chodzę do liceum w Bydgoszczy, w niedalekiej przyszłości
chciałbym zamieszkać i studiować w Warszawie. W stolicy znacznie łatwiej można
się rozwinąć. Marzy mi się praca dla różnych magazynów, robienie testów
modelkom, obracanie się w świecie mody. Nigdy się nie poddam i nie zrezygnuję z
moich marzeń, bo, kiedy się czegoś bardzo chce, można to osiągnąć.