W ciągu ostatnich czterech lat Balmain stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych domów mody. Seksowne, obcisłe sukienki i mocno zarysowane marynarki to jego znaki rozpoznawcze. A wszystko to za sprawą Christophe’a Decarnina – projektanta, który w latach 2007-2011 pełnił funkcję dyrektora kreatywnego Balmain. 6 marca firma ogłosiła zakończenie kilkuletniej współpracy bez podania konkretnych powodów.
W branży modowej od pewnego czasu mówiło się o jego problemach psychicznych oraz o odmiennej od szefostwa koncepcji rozwoju marki. Pojawiła się również teoria, według której zrezygnowano z dalszej kooperacji z Decarninem z powodu planowanej odmiany wizerunku domu mody. Sam projektant powiedział kiedyś: „Balmain jest domem od lat cenionym za modę wieczorową. Mi zależy na tym, aby moje stroje były nowoczesne, aby kobieta czuła się równie swobodnie w wieczorowej sukni, co w jeansach i t-shircie.” Ta dewiza mogła niechcący przyczynić się do pułapki powtarzalności. Po odejściu Decarnina, a także zakończeniu kolaboracji z Emmanuelle Alt (która do momentu objęcia przewodnictwa w Vogue Paris była konsultantką marki), można się spodziewać zmian. Na konkretne informacje i ich efekty trzeba będzie jednak poczekać.