Moda nie ma wiecznie redefiniować mojego wyglądu, a ma pomóc mi wyrazić siebie. – mówi założycielka i projektantka marki BORKO, Aleksandra Chmielewska. W myśl tej złotej zasady postanowiła dołączyć do grona polskich designerów oferując ubrania minimalistyczne i klasyczne.
Szukając odpowiednich ubrań do własnej garderoby, Ola miała trudności z wyszukaniem projektów funkcjonalnych, trwałych, a jednocześnie niebanalnych i niedrogich. Jak głosi stare przysłowie potrzeba matką wynalazku, więc tworzenie nowej garderoby rozpoczęła od wizyty u znajomej konstruktorki. Potem przyszedł czas na samodzielny krok w stronę polskiego rynku mody.
BORKO zainspirowała także filozofia samej Coco Chanel, która kobiecość stawiała na równi z funkcjonalnością. Mała czarna na wiele okazji, torebka na ramię „uwalniająca” kobiece ręce, spodnie zamiast długich sukni to pomysły wizjonerskiej Coco, które zachwyciły Olę.
Czym różni się styl BORKO od innych młodych marek na wciąż niewielkim polskim rynku? Na pewno brakiem sezonowości, ponieważ projektantka opiera się gonitwie trendów i świadomie działa wbrew zasadom branży. Ponadto, kolekcja tworzą swego rodzaju system – ze stosunkowo niewielkiej liczby zachowawczych elementów można stworzyć wiele zestawów.
Bardzo proste, trochę w stylu paryskich Cèline i Chloé, a trochę skandynawskie w swoim minimalizmie projekty BORKO są alternatywą dla zmieniających się jak w kalejdoskopie trendów.